Kto zyskał, kto stracił na nowelizacji

/ /

Kto zyskał, kto stracił na nowelizacji

Data publikacji: 29 lipca 2014, 10:57 Data aktualizacji: 29 lipca 2014, 13:36
Autor: Maciej Wroński
Kto zyskał, kto stracił na nowelizacji fot. L-instruktor

Kilkanaście dni temu Prezydent RP Bronisław Komorowski podpisał ustawę z dnia 26 czerwca 2014 r. o zmianie ustawy o kierujących pojazdami. Niestety zmienione przepisy będą miały niewielki i wręcz dyskusyjny wpływ na poprawę bezpieczeństwa ruchu na naszych drogach. Nie oznacza to jednak, iż nowe regulacje są powierzchowne lub formalne. Wręcz przeciwnie. Już dziś można mówić o wygranych i przegranych. I tak do wygranych należą:

  • młodzi ludzie, którzy będą ubiegać się o prawo jazdy bez obowiązku uczestnictwa w zajęciach teoretycznych,
  • producenci pomocy dydaktycznych zyskujący możliwość wykorzystywania pytań egzaminacyjnych i nie tylko,
  • instruktorzy i wykładowcy, którzy będą mieli większy wybór i niższe ceny za obowiązkowy udział w obowiązkowych corocznych warsztatach doskonalenia zawodowego,
  • wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, zyskujące możliwość prowadzenia zajęć na kursach i warsztatach dla przyszłych i obecnych kadr ośrodków szkolenia kierowców (instruktorów i wykładowców),
  • kierowcy posiadacze prawa jazdy kategorii B, którym ustawowo rozszerzono zakres posiadanych uprawnień o możliwość kierowania motocyklami o pojemności skokowej silnika nieprzekraczającej 125 cm3, mocy nieprzekraczającej 11 kW i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającym 0,1 kW/kg.

Równi i równiejsi

Wśród największych przegranych na pierwszym miejscu wymienić można przedsiębiorców prowadzących tzw. "super OSK”. Dotychczas wysoko postawione wymagania (w szczególności wymóg objęcia zakresem działania ośrodka wszystkich kategorii prawa jazdy i faktycznego wyposażenia go we wszystkie związane z tym pojazdy) w sposób naturalny ograniczały konkurencję w tym obszarze. Działalność gospodarczą mogli podjęć jedynie ci przedsiębiorcy, których zdolność finansowa wynikająca z posiadanego kapitału lub rezerw umożliwiała poważne inwestycje. Mały i średni przedsiębiorca (chodzi tu o wielkość w odniesieniu do branży szkoleniowej) nie mógł nawet marzyć o jej podjęciu. Jednocześnie ustawa o kierujących pojazdami dawała „super” ośrodkom handicap w postaci monopolu w wielu istotnych obszarach. I tu wymienić można prowadzenie:

  • szkolenia kursowego kandydatów na instruktorów,
  • corocznych warsztatów dla instruktorów i wykładowców,
  • zajęć w formie tzw. „e-learningu” dla kandydatów na kierowców.

Takie rozwiązania umacniały pozycję silnych przedsiębiorców i zachęcały do inwestowania w szkolenia poważnych kwot pieniężnych. Jednocześnie stosunkowo niewielka liczba tych ośrodków i związana z tym mała konkurencja zapewniała ich właścicielom dość duży komfort działania i bezpieczeństwo dokonanych inwestycji, w odróżnieniu od pozostałych podmiotów działających w tej branży.

R.I.P. „super OSK”

Tymczasem opisana wyżej sytuacja zmieni się już wkrótce po wejściu znowelizowanych przepisów ustawy o kierujących pojazdami. Poważnym ciosem dla idei „super OSK” będzie przełamanie monopolu w obszarze szkolenia kandydatów na instruktorów i prowadzenia warsztatów doskonalenia zawodowego. Do gry rynkowej wejdą bowiem tutaj wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, znacznie silniejsze kapitałowo od większości dotychczasowych przedsiębiorców i znacznie bardziej interesujące jako miejsce szkolenia dla potencjalnych klientów – instruktorów i wykładowców. Lepiej bowiem szkolić się u tych co będą egzaminować przyszłych kursantów niż u konkurencji, która ich może zabrać. To rozwiązanie oznacza zmniejszenie liczby osób szkolonych w „super OSK”, spadek cen i w konsekwencji - jako skutek niezamierzony - możliwe obniżenie poziomu szkolenia. Kolejnym ciosem dla dotychczasowych przedsiębiorców działających w tym obszarze będzie obniżenie wymagań dla „super OSK”. Po wejściu w życie ustawy, będą mogły być one prowadzone w zakresie wybranej kategorii prawa jazdy bez konieczności posiadania pojazdów dla pozostałych uprawnień. Otwiera to drogę do posiadania „super OSK” dla średnich i małych firm szkoleniowych, które okazać się mogą znacznie bardziej „elastyczne” dla swoich klientów od dotychczasowych monopolistów. Może się przy tym zdarzyć, że owa elastyczność niekoniecznie będzie musiała wiązać się ze spełnieniem wszelkich prawem przewidzianych wymagań lub z odpowiednią jakością szkoleń. Niestety!

E-learning pod strzechy

Kolejnym gwoździem do trumny dla „super OSK” będzie faktyczne pozbawienie monopolu na prowadzenie tzw. e-learningu. Wprawdzie przepis ustawy o kierujących pojazdami nadal formalnie stanowić będzie, że jest on zastrzeżony wyłącznie dla tych ośrodków, niemniej inne wprowadzone zmiany - dotyczące szkolenia i egzaminowania - pozwolą uczyć za pomocą e-learningu praktycznie każdemu przedsiębiorcy. Te zmiany to:

  • stworzenie możliwości przystąpienia do teoretycznej części egzaminu państwowego przez zainteresowaną osobę bez konieczności uczęszczania na kurs,
  • ograniczenie wymaganego szkolenia dla osób, które w ww. trybie uzyskają pozytywną ocenę z teorii wyłącznie do zajęć praktycznych, odbywających się po zaliczonym egzaminie.

W praktyce oznacza to możliwość nauki obowiązujących zasadach ruchu drogowego w dowolny sposób, w tym także za pomocą witryn internetowych i programów komputerowych oferowanych na wolnym i niepodlegającym regulacji rynku. Należy tu zastrzec, iż gdyby nawet resort transportu miał na ten temat odmienne zdanie, to brak jakichkolwiek mechanizmów korygujących ten stan rzeczy (m.in. brak realnych sankcji) oraz w ostateczności możliwość prowadzenia działalności szkoleniowej z serwera umieszczonego w dowolnym innym państwie członkowskim UE lub nawet poza Unią, powodują pozostanie wyłącznie na papierze zapisanego w ustawie monopolu „super OSK” na wykorzystanie metod teleinformatycznych.

Inni przegrani

Do grona przegranych oprócz „super OSK” należą także mogą ośrodki szkolenia kierowców wyspecjalizowane w nauce jazdy motocyklem. Zmiana zezwalająca osobom posiadającym przez minimum trzy lata prawo jazdy kategorii B na kierowanie motocyklem (o pojemności skokowej silnika nieprzekraczającej 125 cm3, mocy nieprzekraczającej 11 kW i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającym 0,1 kW/kg) ograniczy liczbę potencjalnych klientów dla tych ośrodków. Sytuacji nie poprawi fakt, iż wielu kierowców samochodów osobowych już zaraz po zakupie motocykla przekona się, że motocykl nie jest większym rowerem i przydałoby się im parę lekcji z techniki prowadzenia takiego pojazdu. Nie poprawi, gdyż szkolenie z techniki jazdy osób posiadających uprawnienia do kierowania pojazdami silnikowymi zastrzeżone jest wyłącznie dla ośrodków doskonalenia techniki jazdy, a nie dla OSK. Dlatego jedyną alternatywą dla posiadaczy kategorii B będzie niegwarantująca sukcesu i bezpieczeństwa na drodze nauka własna albo zapisanie się na regularny kurs dla osób ubiegających się o prawo jazdy kategorii A1, A2 lub A. Ale czy wybiorą oni ten drugi rozsądniejszy wariant? Niestety wątpliwe.

Jedna ręka daje, a druga zabiera

Znacznie bardziej trudne jest dokonanie bilansu ostatniej nowelizacji z punktu widzenia większości ośrodków szkolenia kierowców specjalizujących się głównie w kursach w zakresie prawa jazdy kategorii B. Z jednej strony spełnienie wieloletniego postulatu o możliwości wykorzystania pojazdów szkoleniowych podczas egzaminu, a z drugiej strony likwidacja obowiązku udziału kandydata na kierowcę w zajęciach teoretycznych. Takie przykłady różnych nowych rozwiązań o przeciwstawnych skutkach ekonomicznych można by mnożyć i będą one z pewnością tematem licznych publikacji. Niemniej można by je podsumować jednym krótkim zdaniem: jedna ręka daje a druga zabiera. Czy jednak bilans wyjdzie leciutko ponad zero, czy też pozostanie na minusie pokaże czas. Niemniej podsumowując można powiedzieć, że szkoda iż wśród beneficjentów nowelizacji nie ma bezpieczeństwa ruchu drogowego. Długi czas pracy nad zmianami ustawowymi mógł pozwolić na zajęcie się takimi tematami, jak:

  • przyśpieszenie wejścia w życie okresu próbnego dla młodych kierowców, w tym tzw. drugiej fazy szkolenia,
  • przyśpieszenie wejścia w życie nowych kursów reedukacyjnych dla „punktowiczów” i kursów dla osób zatrzymanych na jeździe pod wpływem alkoholu lub w stanie nietrzeźwości,
  • rozważenie możliwości wprowadzenia nowych rozwiązań takich jak: jazda z osobą towarzyszącą, obligatoryjne badania psychologiczne dla kandydatów na kierowców motocykli i samochodów osobowych oraz rozszerzenie zakresu praktycznej części egzaminu państwowego o jazdę poza obszarem zabudowanym,
  • wprowadzenia powszechnej edukacji komunikacyjnej dzieci i młodzieży.

Niestety przy tej nowelizacji o bezpieczeństwie ruchu drogowego zapomniano. A szkoda.

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.