Kolizja "elki", dla kogo mandat?

/ /

Kolizja "elki", dla kogo mandat?

Data publikacji: 11 maja 2018, 10:37
Kolizja "elki", dla kogo mandat? fot. S. Lampert /źródło: Wikimedia; zdjęcie w domenie publicznej

Bielsko-Biała: kandydatka kierująca egzaminacyjną toyotą yaris uderzyła w audi. Z doniesień lokalnych mediów wynika, że winę za spowodowanie zdarzenia poniosła kobieta oraz że została ona ukarana mandatem.

Zmieniała pas, wjechała w audi

O sprawie napisał portal Bielsko.Biala.pl. Do kolizji doszło na ul. Partyzantów, przy skrzyżowaniu z ul. Olszówka. Jadąca egzaminacyjną "elką" kobieta zmieniając pas ruchu, uderzyła w prawidłowo jadące audi. Wezwana na miejsce policja nie stwierdziła obecności alkoholu w powietrzu wydychanym przez uczestników zdarzenia. Sprawcą kolizji uznano kursantkę i ukarano ją stosownym mandatem karnym.

Odpowiada kursant, ale też instruktor

Temat odpowiedzialności kursantów za spowodowane przez nich zdarzenia drogowe, wielokrotnie wraca do branżowej dyskusji. W pewnym sensie odruchowym wydaje się być pytanie o powody, dla których kursant ma za cokolwiek odpowiadać. Nie jest jeszcze przecież w myśl przepisów kierowcą, dlaczego więc oczekiwać od niego ponoszenia konsekwencji za popełnione wykroczenia? Niestety, taki tok rozumowania nie jest właściwy. Warto uczulić kursanta przed pierwszym wyjazdem "na miasto", że wszystko co zrobi źle, może być podstawą do jego ewentualnego ukarania. Co ciekawe, mandatem może być ukarany też instruktor. Wszystko zależy od ustalenia kto konkretnie ponosi winę za spowodowane zdarzenie i na ile mógł mieć na to wpływ nauczyciel.

Podstawą prawną, która reguluje obecność kursanta za kierownicą "elki" jest m.in. Ustawa z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami. W Art. 3. pkt 1. jest definicja "Kierującego".

Art. 3. 1.
Kierującym pojazdem może być osoba, która osiągnęła wymagany wiek i jest sprawna pod względem fizycznym i psychicznym oraz spełnia jeden z następujących warunków:
   1) posiada umiejętność kierowania pojazdem w sposób niezagrażający bezpieczeństwu, nieutrudniający ruchu drogowego i nienarażający kogokolwiek na szkodę oraz odpowiedni dokument stwierdzający posiadanie uprawnienia do kierowania pojazdem;
   2) odbywa w ramach szkolenia naukę jazdy;
   3) zdaje egzamin państwowy.

Kto zawinił?

Inaczej będzie wyglądać sprawa, w której mimo obowiązkowego zatrzymania w odpowiednim miejscu, kursant dokona złej oceny sytuacji i wjedzie w bok innego auta. Inaczej zaś, jeśli przejedzie przez skrzyżowanie w ogóle ignorując znak "Stop", doprowadzając tym samym do zderzenia. Trzeba jednocześnie pamiętać, że skoro instruktor fizycznie, dosłownie nie kieruje pojazdem, to jego w nim obecność jest nieprzypadkowo konieczna. I to z tej obecności właśnie, przede wszystkim, wynika jego odpowiedzialność za postępowanie kursanta. Możliwe przecież, że w przytoczonej wyżej za przykład sytuacji, powinien korzystając z możliwości jakie dają dodatkowe pedały sprzęgła i hamulca, spowodować zatrzymanie "elki"?

Szczegóły w sądzie

Niuanse na tym poziomie z pewnością rozstrzygnie sąd, jeśli sprawa trafi przed jego oblicze. Pod uwagę wzięte zostaną wszystkie okoliczności wyjaśniające lub mogące pomóc wyjaśnić, kto i w jakim stopniu ponosi faktyczną winę za spowodowanie zdarzenia. Z pewnością nie jest jednak tak, że wina za każdą kolizję "elki" automatycznie trafi na konto instruktora. To dobry temat na wzbogacenie rozmowy z kursantem przed pierwszą lekcją jazdy w ruchu drogowym.

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.