Roman Uździcki. Paragraf 13, czy jedna wielka ściema…

/ /

Roman Uździcki. Paragraf 13, czy jedna wielka ściema…

Data publikacji: 22 marca 2024, 09:11
Roman Uździcki. Paragraf 13, czy jedna wielka ściema… Roman Uździcki, egzaminator nadzorujący, WORD Zielona Góra, pedagog, nauczyciel akademicki (fot.

W toczących się w tle rozmów, rozważań i opinii w temacie interpretacji nowych zapisów dotyczących głównie interpretacji paragrafu 16 ust. 1 pkt. 2 w połączeniu z tabelą nr 9 załącznika nr 1 do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 24 listopada 2023 r. w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach (Dz. U. z 2023, poz. 2659) chciałbym wyrazić swoją opinię dotyczącą realizacji paragrafu 13 a w szczególności ust. 4,5,6 i 7 ww rozporządzenia.

Stan sprzed lipca 2019, czyli partyzantka. Pamiętam słowa byłego Dyrektora z Wrocławia, Szczecina i niektórych innych WORDów wyrażających pogląd, że egzaminatorów trzeba wykorzystać, jak się da - maksymalnie. Najlepiej gdyby w ogóle nie wychodzili z samochodów tylko egzaminowali. Ba, został nawet stworzony system premiowania dla tych, którzy egzaminowali jak najwięcej. W skrócie brzmiało to tak „im więcej przeegzaminujesz (bo przy ocenach pozytywnych tak się nie da), tym więcej zarobisz”. Rekordziści egzaminowali (a jakże zgodnie z przepisami) po 17-18 osób w ciągu dnia. Ktoś w końcu zauważył, że to niezdrowe, patologiczne i daleko mijające się z zamierzonym celem działanie. Tylko ten, kto nie rozumie czym jest egzaminowanie kandydata na kierowcę umożliwiające dopuszczanie go do samodzielnego kierowania pojazdem w gąszczu innych pojazdów, może się chełpić, że w takim przypadku zysk przedsiębiorstwa przesłania wszystko inne i wszystko inne jest mniej ważne lub nieważne.

I nastał 1 lipca 2019 roku. Pojawił się pożądany paragraf 13 ku uciesze egzaminatorów a dyrektorów przyprawiających o ból głowy, no bo jak teraz będzie – egzaminator będzie siedział a ja muszę mu za to płacić? Do czego to porównać? A jakby pilotowi samolotu płacić tylko za start i lądowanie, bo przecież na ziemi a i w powietrzu po osiągnięciu wysokości przelotowej i włączeniu autopilota też nic nie robi. A może maszyniście za to, że stoi na stacji też nie płacić. Patrząc bliżej -  może pani w okienku zapisującej na egzamin też płacić od wpisanej osoby a nie od czasu traconego na jej przyjście, a może informatykowi płacić od czynności służących WORDowi a nie innych, obsłudze WORDu za wykonywaniu określonych czynności a nie od siedzenia w pakamerze, a nawet samemu dyrektorowi za uczciwą, 8-godzinną pracę dla dobra WORDu a nie za przeglądanie stron internetowych. Przykłady można mnożyć, ale po co.

Jestem daleko od zaglądania komuś, co kto robi, jeżeli w firmie jest potrzebny. Jestem również daleko od tego aby ktoś, kto nie miał związku z egzaminowaniem a tylko na ten proces patrzył z boku, wypowiadał się na temat stopnia wykorzystania egzaminatora i snuł plany jak mu dołożyć (bo przecież nie ująć) pracy.

Paragraf 13 to bardzo ważny paragraf aby „nie zajechać” egzaminatora. Miał on w swoim założeniu chronić egzaminatora przed dyrektorem a raczej przed jego nadmiernym wykorzystywaniu, przed pozbawianiem egzaminatora pewnego komfortu pracy, komfortu a więc i jej higieny i bezpieczeństwa.

Niestety przepis paragrafu 13 nie jest przepisem do końca spójnym i jednoznacznym. Umożliwia tym samym różną jego interpretację. Wszystko zależy od rozumienia tego przepisu. Wszystko odbywa się z korzyścią dla WORDu (a raczej jego finansów, które nie są uszczuplone), z niekorzyścią dla egzaminatora, który zmuszony jest niejako pracować ponad normę i z zupełną niekorzyścią dla osoby egzaminowanej, która musi być obsłużona szybko a najlepiej w najkrótszym czasie. Przy zwiększonej ilości osób przeznaczonych do egzaminowania wyniki zawsze będą mniej korzystne dla egzaminowanych. Czy to tak trudno zrozumieć?

Na czym polega manipulacja. Ust. 7 „W sytuacjach losowych dopuszcza się zwiększenie liczny części praktycznych egzaminów przydzielonych egzaminatorowi w ciągu doby do dziesięciu. Za sytuacje losowe uznaje się: nieplanowaną nieobecność egzaminatora, na którego był zaplanowana praca”. Choroba jest tutaj najczęściej występującym losowym przypadkiem. I WORDy są na to najczęściej przygotowane. Egzaminuje wtedy egzaminator nadzorujący (pomimo opinii NIK w tej sprawie), koordynator, osoba zatrudniona na część etatu i ściągnięta z wolnego itp. Przy jednej osobie nieobecnej WORD bezproblemowo sobie radzi. Warto przy tym zwrócić uwagę na słowo występujące w liczbie pojedynczej „egzaminatora”. Co innego gdy nieobecnych egzaminatorów jest kilku. Jak rozumieć słowa „nieplanowaną nieobecność”, kiedy jutro ta nieobecność jest już oczywista i sytuacja się nie polepszy (bo nie może), może się tylko pogorszyć? W tym przypadku nieobecność planowana powinna zmusić do działania polegającego do odmawiania już w dniu dzisiejszym osób zapisanych na egzamin a najpóźniej jutro stan powinien wrócić do równowagi. Każdy z egzaminatorów powinien mieć znów ściśle określoną liczbę osób do przeegzaminowania zamiast „zmuszać” niejako egzaminatorów do pracy przy nadmiernej zapisanej liczbie osób. W niektórych WORDach taki stan trwa tygodniami a to przecież prosta matematyka.

Ust. 4 pkt. 2a „Egzaminatorowi przydziela się nie więcej niż 9 części praktycznych egzaminów w ciągu doby, a w przypadku egzaminu w zakresie prawa jazdy kategorii”

- B+E, C1, C i T – nie więcej niż sześć egzaminów w ciągu doby, 

- C1+E, C+E, D1, D1+E, D i D+E – nie więcej niż pięć części praktycznych egzaminów w ciągu doby.”

Nie tak dawno, bo w grudniu 2023r. jeden z moich kolegów w ciągu dnia przeegzaminował cztery kategorie C+E, dwie kategorie C oraz dwie B i zapytał się czy to jest normalne? System zezwala koordynatorowi i egzaminatorowi nadzorującemu dokonywania bieżących zmian w rozdziale osób zakwalifikowanych na egzamin między egzaminatorów, w tym i zmiany kategorii. Tak też było.

Jak należy odpowiedzieć na tak zadane pytanie? To jest nienormalne a system tego nawet nie zauważył (nie był wykazany jako osoba, która tego dnia pracowała ponad miarę).

Jeżeli przyjąć, że:

4xCE + 2xC + 2xB = 6h + 2,5h + 1,5h = 10 h

To zgodnie z zapisami tejże instrukcji mój kolega przepracował 10 godzin a raczej wykonał pracę, która powinna być wykonana w ciągu 10 godzin.

Jak zgodnie stwierdziliśmy, w takim przypadku najlepiej posiadać i egzaminować tylko i wyłącznie kategorię B. Przynajmniej jest to wtedy jasne i czytelne. I to jest wtedy normalne.

Manipulowanie kategoriami i gra słów nie więcej niż dziewięć wtedy, gdy nie dotyczy to tylko kategorii B stanowi pole do dużego nadużycia, jest po prostu słabe, stanowi o nierozumieniu idei pracy w określonym rytmie a przede wszystkim jest świadomym łamaniem przepisów odnośnie czasów przeznaczonych na realizacji innych niż B kategorii prawa jazdy.

Ileż to razy każe się nam, egzaminatorom łamać prawo kiedy wciskając TAK, gdy na ekranie monitora wyświetla się napis z naszym imieniem i nazwiskiem oraz pytaniem „Nie minął wymagany prawem czas od ostatnio wylosowanego egzaminu. Czy chcesz kontynuować losowanie?” Dlaczego system umożliwia losowanie pomimo ustalonego czasu na realizację egzaminu 45' kat. B, 1h15'kat. C, 1h30' kat. C+E itd.?

Dobra praktyka. Proste rozwiązania. Nie trzeba rozglądać się daleko aby poszukać dobrych rozwiązań. Wystarczy się rozejrzeć. Według mojej wiedzy jest wiele WORDów i ich Filii gdzie nie manipuluje się kategoriami, aby ukryć nadwyżkę zapisanych osób. Już tego samego dnia dzwoni się do zapisanych osób z informacją o braku możliwości przeegzaminowania wyznaczając im kolejny termin. Dotyczy to głównie kategorii B zdejmując po jednej osobie na każdą godziną w taki sposób żeby brak dotyczył tylko jednej osoby (przypisanej dla jednego egzaminatora). Drugą możliwością jest „zdjęcie” całej pojedynczej kategorii (A, B+E, C, C+E lub D). Jest to uczciwe, transparentne i bez szkody dla innych egzaminowanych a także nie wpływa negatywnie na pracę (i jej jakość) pozostałych egzaminatorów. Jakie to proste. Egzaminatorzy w tych WORDach powinni być dumni, że mają takiego dyrektora. Trudno się dziwić – niektórzy z nich mają również uprawnienia egzaminatora i doskonale czują i rozumieją te i inne problemy związane ze środowiskiem egzaminatorów.

Podsumowanie. Chcąc przeciwdziałać praktykom przypisywania nadmiernej ilości osób do egzaminowania w ramach nieobecnego egzaminatora należy wyjaśnić, że działanie zgodne z   §13 rozporządzenia to takie, które nakazuje po powzięciu informacji o nieplanowanej nieobecności egzaminatora blokowanie wolnych miejsc i takie koordynowanie pracą podległych pracowników ażeby nieplanowana nieobecność była sytuacją losową (inaczej rozumianą jako wyjątkową) pozwalającą na niezapisywanie osób i nie przydzielanie dodatkowych osób na egzamin (już w dniu dzisiejszym, najpóźniej jutrzejszym), a nie normą i okazją do tego, aby egzaminatorzy mieli przydzielane zawsze do przeegzaminowania 10 osób - ich normą jest 9 i trzeba o tym pamiętać – również nie należy manipulować kategoriami w celu sztucznego zwiększania tej normy. Tego typu opinia jest zgodna ze wszelkimi interpretacjami Ministerstwa Infrastruktury dotyczącymi planowania i przydzielania egzaminów dla egzaminatorów.

Działanie niezgodne z powyższym założeniem może rodzić następujące niebezpieczeństwa:

  1. Działanie to jest zarejestrowane w systemie i może być wywołane w dowolnym czasie,
  2. Działanie niezgodne z prawem rodzi odpowiedzialność za podjęte decyzje i działania. Odpowiedzialność ta spoczywa na dyrektorze, który może nawet wyrażać radość z nieobecności egzaminatora w myśl prostej zasady – egzaminatora nie ma, nie muszę mu zapłacić a robota i tak jest zrobiona. Czysty zysk.
  3. Praca w systemie planowania i zapisywania ponad miarę może powodować, że w przypadku kolejnej sytuacji losowej (urlop na żądanie, choroba, kolizja drogowa itp.) uniemożliwia ona przeegzaminowanie osób zaplanowanych w danym dniu (kiedy już przyjechali oni do ośrodka egzaminowania), co wśród egzaminowanych może wywoływać (i wywołuje) wzmożone frustracje.

Złą praktyką w tym zakresie jest takie działanie, które polega na niezdejmowaniu osób w przypadku nieplanowanej nieobecności egzaminatora i trwanie w tym stanie rzeczy czasami tygodniami, manipulowanie kategoriami i doprowadzanie do takiego stanu, że maksymalna liczba 9 dotyczy wszystkich kategorii przy czym łamie się przepisy o przedwczesnym losowaniu innej kategorii – tym samym system nie wykazuje, że egzaminator przeegzaminował ponad normę. Teoretycznie wszystko jest zgodne z prawem a tak w istocie nie jest. Dodajmy do tego przeprowadzanie egzaminów teoretycznych kandydatów na kierowców i kierowców, egzaminów teoretycznych na kwalifikację zawodową, czy też egzaminów praktycznych w zakresie kat AM prawa jazdy, które „są nielimitowane”.

Złą praktyką jest też codzienne wykazywanie Marszałkowi Województwa osób, które przeprowadziły egzaminy w zwiększonej ilości. W całym roku 2023 takich informacji było aż nadto na co zwrócił uwagę między innymi Marszałek Województwa Lubuskiego. W grudniu 2023r na palcach chyba jednej ręki można policzyć dni, kiedy tych informacji nie było.

A może liczmy inaczej - przydatny wzór. Przed wprowadzeniem zapisów zawartych w §13 w obecnym kształcie w WORD-zie w Zielonej Górze funkcjonowała podstawowa zasada planowania i przydziału określonej liczby osób przypadających do przeegzaminowania na jednego egzaminatora w ciągu dnia roboczego. Ponieważ do egzaminów przystępują w ciągu dnia osoby, które zostały zakwalifikowane do przeegzaminowania na różne kategorie, przyjęto dla tych kategorii tzw. wartości równoważne (przeliczeniowe na kategorię B). Wartości te zostały określone na podstawie analizy średnich czasów trwania egzaminów na poszczególne kategorie prawa jazdy w przeciągu ostatnich trzech lat. Według dzisiejszych założeń należałoby przyjąć, że:

- kat. A – 6 egzaminów/dzień - ( współczynnik przeliczeniowy 8 : 6 = 1,33)

- kat. B – 9 egzaminów/dzień - (współczynnik przeliczeniowy 8 : 9 = 0,89

- kat. BE – 6 egzaminów/dzień (współczynnik przeliczeniowy 8 : 6 = 1,33)

- kat. C – 6 egzaminów/dzień (współczynnik przeliczeniowy 8 : 6 = 1,33)

- kat. CE – 5 egzaminów/dzień (współczynnik przeliczeniowy 8 : 5 = 1,6)

- kat. D – 5 egzaminów/dzień (współczynnik przeliczeniowy 8 : 5 = 1,6)

- kat. T – 6 egzaminów/dzień (współczynnik przeliczeniowy 8 : 6 = 1,33)

Jeżeli powyższe warunki brzegowe uznać za prawidłowe, to wzór, który umożliwia dokładne określenie ilości osób przeznaczonych dla egzaminatora i zarazem dla wszystkich egzaminatorów biorąc pod uwagę wszystkie kategorie prawa jazdy w przeliczeniu na kategorię B w każdym dniu roboczym przybiera postać:

Z =

 0,89 xB + 1,33 (xA + xBE + xC + xT) + 1,6 (xCE + xD)

                                            Y

 

Trzeba jeszcze wyjaśnić oznaczenia zastosowane we wzorze:

Z - to przeliczeniowa ilość osobokategorii (na kat. B) na dzień roboczy dla egzaminatora,

x – to ilość osób zaplanowanych do przeegzaminowania na poszczególne kategorie prawa jazdy,

A, B, BE, C, CE, D, T – to poszczególne kategorie prawa jazdy,

Y – to liczba egzaminatorów dostępnych danego dnia w przeliczeniu na etaty.

Przy planowaniu ilości osób przystępujących do egzaminu należy złożyć, że współczynnik „Z” powinien być w przybliżeniu równy:

8,8  ≤  Z  ≤ 9,2

W rzeczywistości, wielokrotnie będzie on nieznacznie większy i będzie zawierał w sobie zarówno elementy przewidywalne (przerwa śniadaniowa) jak i nieprzewidywalne (absencja chorobowa jednego albo kilku egzaminatorów, niespodziewane wyjścia z pracy).

Wzór znakomicie ułatwia i uelastycznia proces planowania i realizacji egzaminów. Pozwala na  dokonywanie zmian w liczbie osób planowanych do przeegzaminowania na poszczególne kategorie prawa jazdy, biorąc pod uwagę możliwości sprzętowe i osobowe WORD-u. Usunięta została tutaj podstawowa wada dotychczasowego rozwiązania, gdzie nie przypisuje się sztywno liczby osób do przeegzaminowania na egzaminatora, a więc w jednym dniu może on przeegzaminować 12 osób a w innym „tylko” 6.

Niełatwa rola dyrektora. Pracodawca egzaminatorów, czyli dyrektor WORD, ma do spełnienia niełatwą rolę. Rozpatrując zagadnienie pod kątem spełniania zadań kontrolnych, oscyluje on pomiędzy egzaminatorami, jednostką nadzorującą a szeroko pojętym rynkiem. Rynek przeważnie reaguje negatywnie na wszelkie działania sprawdzające. Wszędzie tam, gdzie występuje niezadowolenie społeczne, pracodawcy jako pierwsi narażeni są na publiczne piętnowanie jednostek, którymi kierują. Nadmiar obowiązków przypadających na egzaminatorów powoduje z kolei frustracje podległych pracowników. Frustracje te są często przenoszone na osoby składające egzamin. Z kolei dyrektor to także menedżer dbający o kondycję przedsiębiorstwa i jako taki podlega kontroli przez organ nadzoru.

Sytuacja nie jest prosta. Uświadomienie tego stanu rzeczy i prawidłowa jego ocena może spowodować, że zostanie zachowana równowaga pomiędzy wymaganiami pracodawców a oczekiwaniami egzaminatorów, oczywiście przy zachowaniu potrzeb WORD-u jako jednostki samofinansującej. A wszystko przy zachowaniu jak najlepszych standardów podczas obsługi osób przystępujących do egzaminu.

Drodzy Dyrektorzy, Egzaminatorzy, Koordynatorzy… Czy to o czym piszę (i o co wołam) wystarczy zrozumieć, czy też wymagana byłby zmiana przepisów w tym zakresie?

Proszę pamiętajcie o prostej prawdzie – Egzaminatorzy nie są z kamienia.

Roman Uździcki (egzaminator)

 

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.