Ypsilon: maluch z aspiracjami

/ /

Ypsilon: maluch z aspiracjami

Data publikacji: 13 lutego 2015, 12:39
Ypsilon: maluch z aspiracjami fot. Agata Szadkowska

Na test tego samochodu czekaliśmy w redakcji z niemałymi nadziejami. Lancia Ypsilon to najmniejsza przedstawicielka segmentu B tej włoskiej, legendarnej marki, którą producent planował sprzedawać z odrobiną luksusu w standardzie. Autko ma się także nadawać do szkolenia kierowców więc nie mogło umknąć naszej uwadze.

Zgodnie z najnowszym cennikiem samochód w najtańszej wersji "Elefantino", z benzynowym, ośmiozaworowym, 69-konnym silnikiem 1.2 kosztuje 44.910 zł. Co otrzymujemy w tej cenie? Na pewno nietuzinkowość, oryginalne wnętrze i odważne zabiegi stylistyczne, które śmiało można nawet nazwać efektownymi. Za klimatyzację, choćby manualną, trzeba jednak dopłacić dwa tysiące.

Najpierw wnętrze. W oczy rzuca się centralnie umieszczony zestaw wskaźników, spotykany także w starszych generacjach modelu. Nie jesteśmy pewni czy to dobry pomysł w samochodzie do nauki jazdy. Nie można mieć natomiast zastrzeżeń co do użytych materiałów ani ich spasowania. Egzemplarz, który testowaliśmy osiągnął będąc w naszej redakcji przebieg dokładnie 30.000 km. Sporo, jak na stosunkowo młody wiek, ale w środku nic nie trzeszczy, fotele nie są wysiedziane, a kokpit zachował stosunkową świeżość (poza drobnymi zarysowaniami na gałce dźwigni zmiany biegów). Minusem są maleńkie, umieszczone wewnątrz chromowanego kółka przyciski sterowania systemem audio. Korzystanie z nich podczas jazdy stanowi pewien problem. Ciekawostką jest brak regulacji wysokości mocowania pasów w słupkach. Widoczność do przodu i na boki jest dobra. Gorzej z widokiem na obszar wokół tyłu pojazdu. Niebotycznej wysokości zagłówki, ogromny tylny słupek i niewielka tylna szyba, razem skutecznie przeszkadzają w obserwacji przestrzeni.

Pierwszy rzut oka na sylwetkę i nie sposób uniknąć skojarzeń z Fiatem 500. Bardzo podobne z technicznego punktu widzenia auto zdaje się być jednak przygotowane przez zupełnie inny zespół projektantów. Przede wszystkim do wnętrza Lancii prowadzi 5 drzwi, "pięćsetka" ma ich tylko 3. Co więcej, tylne klamki Lancii ukryto w słupkach - włoski, ciekawy patent. Samochodzik jest zgrabny, zdecydowanie może się podobać. Delikatnie poprowadzone linie nadwozia, sporych rozmiarów grill "wystający" spod maski i wąskie reflektory tworzą razem atrakcyjny wizerunek pojazdu, z którym lepiej nie zadzierać. Niestety przy pierwszej próbie rozpędzenia się, czar pryska.

Możliwości silnika wydają się być ograniczone do absolutnego minimum. Jadąc tym ważącym prawie tonę autem można odnieść wrażenie, że gdyby odjąć jeszcze choć troszkę mocy, zmniejszyć choć odrobinę i tak już niewielki moment obrotowy (102Nm), to auto zupełnie nie będzie w stanie przyspieszyć. Na szczęście do ćwiczenia manewrów i szkolnej jazdy po mieście więcej nie trzeba, do takiego celu motor ten w zupełności wystarczy. Mówiąc o ćwiczeniach, warto przyjrzeć się zwrotności. Bardzo mała średnica zawracania (9,3m) i przyzwoicie działający układ kierowniczy z niezłym wspomaganiem na pewno nie utrudni kluczenia pomiędzy pachołkami na placu.

Więcej zdjęć w galerii pod artykułem

Ypsilon nie ma zbyt dużego apetytu na paliwo. Zużycie mieści się w normie dla tej pojemności silnika i osiągów. Zaskoczeniem przy pierwszym tankowaniu może być brak korka wlewu paliwa. Zamknięcie jest zespolone z klapką wlewu. Interesujące rozwiązanie, oznacza koniec problemów ze zgubionym korkiem, nie trzeba też brudzić rąk ani karoserii.

Mała Lancia usilnie stara się zachwycić. Głównie stylistyką i kilkoma odważnymi rozwiązaniami. Ypsylonowi nie można zarzucić niczego, co definitywnie by go dyskwalifikowało. Ciekawą propozycję zakupu tych samochodów otrzymali właściciele OSK, którzy mogą liczyć na preferencyjne warunki finansowania i interesujący program lojalnościowy.

Mimo sympatii, jaką wzbudził w redakcji ten mały samochodzik, ciężko nam polecić go na codzienny, wygodny użytek. Próżno w nim szukać odwołań do wspaniałej historii, jaką Lancia zdecydowanie ma już za sobą. Na pewno nie z tym silnikiem. Żeby myśleć o sprawniejszym przemieszczaniu się po miejskiej dżungli, warto zwrócić uwagę na mocniejszy motor o pojemności 0.9 litra i mocy 85KM. Egzemplarz z dieslem to już wydatek powyżej 60.000 zł.

PLUSY
- nietuzinkowy wygląd
- mały promień skrętu, zwrotność
- dobrze wytłumione wnętrze

      MINUSY
- słabe osiągi
- kiepska widoczność do tyłu

za pomoc w realizacji testu dziękujemy firmie Viggen Auto Sp. z o.o.

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.