15. marca br. opublikowana została ustawa z dnia 25 lutego 2021 r. o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym (2021.463 [kliknij]). Przewidziano 3. miesięczne vacatio legis. To właśnie czas na pytania i odpowiedzi, czas dyskusji. Taka odbędzie się 15. kwietnia w ramach cyklu DYSKUSJI NA RATUSZOWEJ. Dziś oddajmy głos Tomaszowi Kulikowi. Pyta i uzasadnia swoją opinię w kwestii regulacji bezpiecznej odległości między pojazdami na drogach szybkiego ruchu. Redakcja (redakcja@l-instruktor.pl )
* * *
Od dłuższego czasu mówi się o odległości bezpiecznej od pojazdu poprzedzającego, gdy poruszamy się po drodze. Pytają o to kursanci w mediach społecznościowych, rozmawiają o tym kierowcy, temat wraca po każdym komunikacie prasowym o karambolu... Praktyka dowiodła już kilkadziesiąt lat temu, że odstęp można uznać za bezpieczny wtedy, gdy odcinek dzielący nas od pojazdu poprzedzającego wymaga trzech sekund na pokonanie w warunkach dobrych, czterech sekund w opadach deszczu, pięciu sekund w śniegu... Czyli odległość bezpieczną wyrażamy w sekundach potrzebnych na przejechanie odcinka dzielącego nasz pojazd od poprzedzającego. Okazuje się, że nie jest to wiedza powszechna. Nie tylko wśród kierowców, ale także (o zgrozo!) wśród instruktorów nauki jazdy. Jeśli kursanci pytają o to na forum internetowym, a są już w trakcie jazd, to znaczy że tej podstawowej informacji nie otrzymali na wykładach, nie otrzymali jej też na pierwszej jeździe. Czyli zgroza...
1 czerwca wchodzi w życie przepis zabraniający jazdy po autostradzie i drodze ekspresowej ze zbyt małą odległością od pojazdu poprzedzającego: (...) w art. 19 ustawy – Prawo o ruchu drogowym po ust. 3 dodaje się ust. 3a w brzmieniu: „3a. Kierujący pojazdem podczas przejazdu autostradą i drogą ekspresową jest obowiązany zachować minimalny odstęp między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu. Odstęp ten wyrażony w metrach określa się jako nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w kilometrach na godzinę. Przepisu tego nie stosuje się podczas manewru wyprzedzania.”; (...)
Należy zwrócić uwagę, że z powyższego przepisu nie wynika, że taka odległość jest bezpieczna. Powyższy przepis jedynie penalizuje jazdę z odstępem mniejszym w metrach niż połowa wartości prędkości. Czyli jazda z takim odstępem jest zabroniona, ale tylko na autostradach i drogach ekspresowych - a co z pozostałymi drogami poza obszarem zabudowanym? Przy okazji można postawić pytanie dotyczące sprzętu i sposobów egzekwowania tego przepisu przez Policję, ITD, SG i ŻW...
Cóż, nie było przepisu, teraz jest i niebawem wejdzie w życie. Prędko po uchwaleniu nowelizacji ustawy - Prawo o ruchu drogowym ukazała się poniższa grafika, sugerująca, jakoby odległość będąca połową wartości prędkości (tyle metrów i le wynosi połowa wartości prędkości w kilometrach), jest bezpieczna.
Oj, co też nam resort zafundował? Policzmy więc:
- Dla prędkości 100 km/h odstęp trzysekundowy wynosi ponad 83 metry - dokładnie 83,3(3)m.
- Jest to odstęp bezpieczny w warunkach suchej jezdni.
- Dla specjalistów z ministerstwa odstęp 50 metrów przy 100 km/h będzie właściwy. Ręce opadają...
Inną sprawą są właściwości ludzkich zmysłów, które nie są doskonałe. Czy przeciętny obywatel kierując pojazdem będzie umiał właściwie ocenić odległość w metrach? Okazuje się w praktyce, że niekoniecznie. Jednocześnie okazuje się, że znakomita większość kierowców nie ma żadnych problemów z policzeniem trzech sekund dla sprawdzenia, czy odstęp od poprzedzającego pojazdu jest właściwy. Zwyczajnie po ludzku łatwiej jest odliczyć 3,4 lub 5 sekund, niż zastanawiać się, ile metrów mamy przed sobą.
Cóż zatem pozostaje nam? Nam: instruktorom, egzaminatorom, nauczycielom.
Pozostaje jedynie uświadamiać, że nowy przepis określa jedynie sytuację, w której odstęp w metrach mniejszy niż wartość połowy prędkości jest wykroczeniem, zaś odstępem bezpiecznym będzie taki, który pokonujemy:
- w trzy sekundy w warunkach suchej, dobrej nawierzchni,
- w cztery sekundy gdy pada deszcz,
- w pięć sekund gdy pada śnieg...
Tomasz Kulik
zawodowy motocyklista, instruktor nauki jazdy i techniki jazdy, były kierowca JW GROM