Instruktorzy i egzaminatorzy to zawody zaufania publicznego.

/ /

Instruktorzy i egzaminatorzy to zawody zaufania publicznego.

Data publikacji: 30 listopada 2018, 11:51
Instruktorzy i egzaminatorzy to zawody zaufania publicznego. Tomasz Matuszewski, Rzecznik Instruktorów i Wykładowców Nauki Jazdy /fot. J. Michasiewicz

W ostatnich tygodniach regularnie publikujemy wypowiedzi Ludzi Nieobojętnych, którzy chcą uczestniczyć w czymś na co czekali, w czym dostrzegają szansę na zmiany. Zadajecie Państwo wiele pytań, poszukujecie materiałów. Dziś pierwsza część niezwykle interesującej wypowiedzi Tomasza Matuszewskiego, Rzecznika Instruktorów i Wykładowców, który rekomendował ideę utworzenia samorządu zawodowego instruktorów i egzaminatorów. Poniżej pierwsza jej część uzasadniająca inicjatywę. Próba odpowiedzi na pytanie - po co samorząd? W kolejnej publikacji ciąg dalszy tego stenogramu, we fragmencie poświęconym kształtowi samorządu, jego organizacji.

Czekam na Państwa wypowiedzi, na pytania, czekamy na deklaracje: Jolanta Michasiewicz (piszcie – e-mail: tygodnik@prawodrogowe.pl)

13 listopada br. w Warszawie, z inicjatywy Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym oraz Polskiego Klastra Edukacyjnego odbyło się seminarium, które w swojej drugiej części poświęcone było inicjatywie na rzecz powołania samorządu zawodowego instruktorów i egzaminatorów. Wprowadzeniem do dyskusji było wystąpienie Tomasza Matuszewskiego, Rzecznika Instruktorów i Wykładowców Nauki Jazdy, który przedstawił „Deklarację 13 Listopada”.

Tomasz Matuszewski powiedział (stenogram):

- Mówimy o tym od 2016 roku. Najpierw powiedzieliśmy, że JESTEŚMY NIEOBOJĘTNI, na coś. Potem, że CHCEMY DOBREJ ROBOTY. A w tym roku, w czerwcu powiedzieliśmy, że CHCEMY BYĆ ODPOWIEDZIALNI, za to, co wiąże się z bezpieczeństwem ruchu drogowego, w trochę zawężonym przedmiocie, jakim jest proces szkolenia i egzaminowania.

Każdy z państwa musiał otrzeć się o zasadę zaufania. Artykuł 4 ustawy - Prawo o ruchu drogowym - często mylnie przez niektórych wykładowców opisywany - jako zasada ograniczonego zaufania, faktycznie jest zasadą zaufania. Każdy uczestnik ruchu drogowego ma prawo liczyć, że inni przestrzegają przepisów. Tak w skrócie brzmi artykuł 4. Czy rzeczywiście mamy dziś taki stan, że każdy uczestnik ruchu drogowego ma prawo liczyć, że inni przestrzegają przepisów ruchu drogowego?

Pierwsze pytanie - czy my, czy nasi znajomi, czy mama wysyłająca rano dziecko do szkoły ma prawo liczyć, że wszyscy spokojnie i szczęśliwie wrócimy do domu. I zamieniając to pytanie na poważniejszy język: czy ten interes publiczny jest rzeczywiście przez kogoś pilnowany? Mamy policję, mamy starostów, mamy marszałków. Oni pośrednio sprawują kontrolę nad tym, co w tych branżach - najpierw edukacyjnej, a potem realnej na drogach – się dzieje. Czy te instytucje są gwarantem tego, że ten interes społeczny, jakim jest zaufanie do innych uczestników ruchu, jest pilnowany? My, lekko Państwa animując, Fundacja mówi - nie do końca. Czegoś tutaj brakuje!

Stawiamy pewną propozycję - na mniejszych spotkaniach brzmiała ona wcześniej - rozważenia idei powołania samorządu zawodowego instruktorów i egzaminatorów. Osiemnaście zawodów w naszym kraju - wg dzisiejszego stanu prawnego - ma swoje samorządy zawodowe. Są to zawody zaufania publicznego - lekarz, adwokat, inżynier budownictwa, architekt, dentysta.

I tu jest pytanie: - Dlaczego im ufamy? Czy tylko dlatego, że skończyli określone rodzaje studiów? Czy ufamy im tak samo? To nie wszystko skończyć uczelnię, dostać dokument. Musi być jeszcze coś więcej. I te 18. zawodów - które zgodnie z art. 17 ust. 1 Konstytucji w drodze ustawy stworzyły dla siebie samorządy zawodowe - uznały, że te wymagania formalne, które przecież każdy z tych zawodów miał wcześniej (zanim utworzyły one samorząd zawodowy) - były niewystarczające.

My dzisiaj proponujemy pierwszą taką debatę, rozmowę na temat - czy jest taka potrzeba, aby - nie tylko, jak to jest napisane w ustawie o kierujących, w rozporządzeniach, w decyzjach administracyjnych starostów i marszałków - czy jest potrzebne ciało w postaci samorządu zawodowego, które powie tak: uznajemy, że masz odpowiednie kwalifikacje zawodowe, ale chcemy zadbać żeby te Twoje kwalifikacje zawodowe (nabyte przez kurs i egzamin) były możliwie jak najlepiej realizowane. Po to, żeby to zaufanie do innych uczestników ruchu rzeczywiście było pełne. Po to, żebyśmy mogli efektywniej niż dziś rozwijać swoje kompetencje. Po to, żeby - większy niż dotychczas - nacisk położyć również na kompetencje moralne, na kwalifikacje etyczne. Po to, aby funkcjonował sąd koleżeński. Po to, aby był jeszcze jeden element dodany do tego, który jest dzisiaj i polegający na tym, że starosta bądź marszałek skreśla z ewidencji w sytuacji opisanej prawem. Poza tym ta nasza jakość troszeczkę mniej jest obarczona troską, ona jest rozmyta.

Są ludzie - na tej sali siedzący - stanowiący elitę, ale są też inni. Nie ma metody, która by pozwalała na eliminację - skuteczniejszą niż dotychczas - osób, które do zawodu dostały się może metodą negatywnego doboru. Często o tej decyzji mógł decydować przypadek. Dużo osób do zawodu dostało się choć są to osoby bez pasji, które wykonują ten zawód, ale na pewno nie tak, aby był to zawód zaufania publicznego.

Kto komu ma ufać? - brzmi następne pytania. Przede wszystkim musimy - i tu samorząd jest bardzo potrzebny - odbudować zaufanie na linii kursant - instruktor. „On tak mówi, a ja mu ufam, bo on jest Kimś”. I nie chodzi o to, że on był „kolekcjonorem wszelkich uprawnień” - z czym mamy do czynienia. „On tak mówi i ja mu ufam, a jak zrobię inaczej to może być źle”. „Jeżeli egzaminator de facto dopuszczający do ruchu powie, że nie umiem jeździć to ja mu wierzę. Bo to nie jest egzaminator polujący na błąd, tylko fachowiec, który wie co jest potrzebne żeby samodzielnie, bezpiecznie, odpowiedzialnie, kulturalnie jeździć”.

Tym dwóm zawodom bardzo dziś brakuje tego zaufania! Często kursant dzisiaj przychodzi i mówi - to mnie Pan musi nauczyć. Nie jest przygotowany do relacji, żeby nawiązać kontakt, zaufać mu, powielać go. Słowa nie nauczą, przykład nauczy. Nie tylko przykład tego jak się jeździ, ale też przykład tego jak się żyje. Ten instruktor i egzaminator też musiałby być wzorem osobowym. I nad tym samorząd zapanuje. Nie zapanuje ani marszałek, ani starosta, nie ma na to żadnych szans. Samorząd ma szansę tę lukę wypełnić.

Czesław Miłosz w „Traktacie moralnym” napisał kiedyś, że „lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”. Proszę Państwa od was, od nas bardzo dużo zależy. [cdn.]

Tomasz Matuszewski (Warszawa)

Autorem inicjatywy utworzenia Samorządu Zawodowego Instruktorów i Egzaminatorów jest Polski Klaster Edukacyjny oraz Fundacja Zapobieganie Wypadkom Drogowym.

Swoje poparcie dla Inicjatywy utworzenia Samorządu można złożyć, elektronicznie podpisując listę zamieszczoną na stronie www.szie.pl

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.