Norbert Chmielewski. Na każdy stres jest jakaś metoda

/ /

Norbert Chmielewski. Na każdy stres jest jakaś metoda

Data publikacji: 31 marca 2020, 18:58
Norbert Chmielewski. Na każdy stres jest jakaś metoda Norbert Chmielewski, instruktor/wykładowca/pedagog, OSK „ASIMA” w Święciechowie (fot. Autora)

Norbert Chmielewski instruktor/wykładowca/pedagog podjął próbę odpowiedzi na pytanie: - Czym tak właściwie jest stres? I dalsze: - Czy stres jest konieczny w naszym życiu? Odpowiedzi znajdziecie Państwo w poniżym artykule. Dowiadujemy się jak wpływać na stres, czy modyfikować jego efekty. Także konkrenie jak instruktor czy egzaminator może pomóc kursantowi? Zachęcamy. Redakcja

          Jak napisał Dan Rather „Amerykanie są w stanie znieść wszystko, pod warunkiem że nie przypomina to ruchu drogowego”.

         Każdy człowiek posiada tzw. siły fizyczne, których jesteśmy świadomi oraz siły psychiczne i wpływające na nie stresory, mogące na nas jakoby naciskać, pociągać za sobą/ku sobie czy też popychać do działania. Ale czym tak właściwie jest stres, o którym tak wiele się mówi, a o którym wielu autorów rozpisuje się w mnogich publikacjach dostępnych na rynku wydawniczym? Z pojęciem stresu wiąże się gama „wymagań” skierowanych wobec organizmu by ten się do czegoś przystosował, postarał się zaradzić czemuś czy też z czymś sobie poradził. Można zatem powiedzieć, że stres jest swego rodzaju reakcją przystosowawczą. Wielu z nas postawi zatem pytanie - czy stres jest konieczny w naszym życiu? Odpowiedź brzmi: i tak, i nie - zależy to od rodzaju stresu, z jakim mamy do czynienia. Najogólniejszy podział stresu to rozgraniczenie go - według mojej opinii - na tzw. stres „dobry” i „zły”. Ten „dobry” stres, nazywany także „zdrowym” pomaga organizmowi utrzymać czujność oraz aktywność, a także skierować uwagę na właściwy dla danego momentu aspekt (fizjopatolog i endokrynolog - Hans Selye /1980/ nazywa ten rodzaju stres eustresem). Jednakże wiele badań (Berenbaum, Connely, 1993 i inne) wykazało, że silny oraz długotrwały stres powoduje pogorszenie możliwości przystosowawczych organizmu ludzkiego, wpływa na zmiany nastroju oraz wahania stanów emocjonalnych, a także zaburza odczuwanie przyjemności. Stres ma bardzo wiele źródeł, począwszy od domowych uciążliwości, jak np. utrzymanie domu, przez uciążliwości środowiskowe, np. hałas związany z ruchem drogowym, na uciążliwościach związanych z perspektywami na przyszłość skończywszy, np. obawa przed niezdaniem egzaminu na prawo jazdy, a w konsekwencji nieotrzymaniem wymarzonej pracy, do wykonywania której uprawnienia do kierowania są niezbędne. Uciążliwości, o których piszę powiązane są ściśle z tym, co dziać się będzie w psychice - powstają wówczas stany nerwowości, smutku, zamartwiania się itp.

         Każda jednostka jest w stanie na swój sposób wpływać na stres oraz modyfikować jego efekty. Nie bez znaczenia będzie tutaj poczucie własnej skuteczności - czyli przekonanie o tym, że jednostka jest w stanie osiągnąć czy zrealizować zamierzone cele - oraz oczekiwania co do niego. Trzeba jednak uważać, aby nadmierne pobudzenie, które zmniejszać może zdolność do radzenia sobie ze stresem, nie utrudniało utrzymania uwagi na zadaniu, które jest aktualnie wykonywane. Ważna jest także twardość/odporność psychiczna i związane z nią czynniki takie, jak: wysoki poziom zaangażowania w daną czynność, skłonność do interpretowania zmian jako wyzwania, a nie jako piętrzącego się problemu czy przeciwności losu oraz przekonanie o sprawowaniu kontroli nad własnym życiem - wiara w panowanie nad sytuacjami dziejącymi się w życiu jednostki, działanie zgodnie z własnymi przekonaniami. Czy poczucie humoru wpływa na stres? Oczywiście, że tak - od lat to przekonanie jest obecne w ludzkiej kulturze, a dowodem na to może być np. cytat biblijny „Radość serca wychodzi na zdrowie” (Prz 17,22). Również przewidywalność stresujących zdarzeń będzie miała znaczenie - pozwala ona jakoby przygotować się na to, co nadejdzie, niejednokrotnie umożliwiając odpowiednio wcześnie zaplanować plan działania, nazywany przeze mnie „tak na wszelki wypadek”. Na koniec nie można zapomnieć o nieocenionej sile wsparcia społecznego dlatego, że wsparcie ze strony innego człowieka czy grupy ludzi chroni przed negatywnymi skutkami stresu. Ważne jest tu, aby: zostać wysłuchanym przez drugą osobę, czyli tzw. zainteresowanie emocjonalne, niosące poczucie troski i zrozumienia; cenne będzie też uzyskanie porady, czyli informacji o danej sytuacji, ale też i oceny tego, jak dana jednostka radzi sobie z konkretną sytuacją. Pamiętajmy zatem, że kontakt społeczny, kontakt chociażby z drugim człowiekiem ma działanie „lecznicze”, a jego dobrodziejstwo wynika z samej obecności „spowiednika”, któremu możemy powierzyć swoje trudności nawet, gdy nie jest ten kontakt ukierunkowany stricte na rozwiązanie jakiegoś problemu.

                Stres bardzo często - nawet można powiedzieć zawsze - towarzyszy kandydatom na kierowców poszczególnych kategorii prawa jazdy: czy to w trakcie szkolenia, czy przed/w trakcie spotkania z egzaminatorem podczas egzaminu państwowego. Instruktor to zawód mający bardzo duże znaczenie jeżeli chodzi o walory metodyczne procesu nauczania; to nauczyciel podopiecznego, którego niejako dostał pod swoje „skrzydła”. Rolą Instruktora jest nie tylko nauczać, ale i we właściwy sposób potrafić poprowadzić zajęcia, aby rzetelnie przekazać wiedzę. Nie jest to jednak jedyna rola - istotne są umiejętności interpersonalne związane z porozumiewaniem się, tworzeniem relacji instruktor-kursant i właściwym reagowaniem na różne stany emocjonalne osoby szkolonej. Praca Instruktora to wykonywanie swoich obowiązków służbowych z różnymi ludźmi - młodszymi, starszymi, mniej lub bardziej doświadczonymi, o różnym poziomie samooceny, czyli obrazie własnej osoby (pojmowaniu własnego „Ja”).

          Stres to wzmożone napięcie wewnątrz organizmu, powstałe na skutek bodźców, zwanych stresorami - tyle już wiemy. Jednakże co zrobić jeżeli nasz kursant będzie zestresowany?

         W nauce jazdy jest wiele sytuacji czy też przedmiotów powodujących powstawanie stresu u kursanta. Każdy Instruktor nauki jazdy potrafiłby wymienić ich niezliczone ilości. Należą do nich, m. in. sam widok samochodu dla osób, które dotychczas nie miały do czynienia z jego obsługą, ruszanie (niejednokrotnie spędzające sen z powiek kursantom będącym na początku swojej przygody z nauką jazdy samochodem), ruch uliczny i pojawiające się wokół pojazdy innych użytkowników drogi, postać Instruktora szkolącego czy też egzaminatora podczas egzaminu itd. Zatem można powiedzieć, że kursantowi w trakcie szkolenia towarzyszą dwa rodzaje stresu - stres związany z procesem nauczania i stres egzaminacyjny (nazewnictwo własne). Jak sobie z nimi radzić? Jakie techniki radzenia sobie ze stresem zastosować, aby było dobrze? Nie ma złotego środka, a nie wszystkie ze znanych technik nadają się do zastosowania w procesie kształcenia kandydata na kierowcę. Najważniejsze jest jednak ustalenie co tak naprawdę jest źródłem/przyczyną stresu/zdenerwowania naszego ucznia. Należy niezwłocznie ustalić czy stres wiąże się z jakąś konkretną sytuacją, poleceniem czy zdarzeniem, jakie miało miejsce (w tym miejscu kładę dość duży nacisk na słowo „niezwłocznie”, gdyż odwlekanie tego procesu może prowadzić do pogłębienia wpływu stresora). Jeżeli powodem obserwowalnego stresu jest sytuacja związana z odbywanym kursem należy dyskretnie dopytać kursanta o szczegóły tak, by ten, samodzielnie opisał genezę swych odczuć. Oczywiście nie każdy kursant będzie chciał od razu opowiedzieć o swoich obawach budzących poczucie stresu; wówczas nie naciskaj, nie wyciągaj informacji „na siłę” - wszystko w swoim czasie. Pamiętaj! Instruktor nauki jazdy jest podobnie jak ksiądz w konfesjonale - to nam kursanci nierzadko powierzają swoje problemy, żale czy bolączki… jednakże niektórym potrzeba na to trochę więcej czasu (tu nieoceniona rola zaufania). Najważniejsze jest bezpieczeństwo osoby, którą szkolimy - w przypadku, gdy zdenerwowanie wiąże się z sytuacją prywatną, nie dopytuj na siłę, jeżeli będzie chciała, powie sama; mając na uwadze jej bezpieczeństwo (również związane ze zdrowiem psychicznym) staraj się nie przebodźcowywać wówczas szkolonego, unikaj trudnych tras czy manewrów, których dana osoba jeszcze do końca nie potrafi wykonać w zadowalający sposób (niewykonanie zadania w należyty sposób może zostać odebrane przez ucznia jako porażka, co może w takich sytuacjach pogłębiać negatywny stan, w którym jest kursant). Gdy jako instruktor zobaczysz, że kursant jest nadmiernie pobudzony, a metody, jakie zastosujesz, aby go uspokoić, nie sprawdzą się, warto pomyśleć o odstąpieniu od zajęć w danym dniu (mowa tu o sytuacji naprawdę poważnego problemu, a odstąpienie od zajęć ma na celu przede wszystkim bezpieczeństwo nasze, ale i kursanta, i rzecz jasna - innych uczestników ruchu drogowego).

         Stres egzaminacyjny odczuwa mniej lub bardziej każdy kursant, który ma różne wyobrażenia na temat zarówno samego procesu egzaminowania, jak i - co dość częste - nasłucha się od swoich kolegów/znajomych różnych historii z ich podejść egzaminacyjnych. Czego boją się kursanci? Obawę budzi na pewno sama postać egzaminatora i świadomość, że to właśnie ów osoba ma mnie za pewien czas sprawdzać i niejako „rozliczać” z posiadanych umiejętności. Warto wspomnieć w tym miejscu, że również słowo egzamin ma dość poważny wydźwięk i dla niektórych kojarzy się z czymś nieprzyjemnym, przykrym. Obawy kursanta, powodujące stres, niesie za sobą także poczucie strachu przed porażką. Niektóre osoby szkolone wręcz panicznie boją się poniesienia porażki w trakcie egzaminu na prawo jazdy. Nie raz słyszałem „Przecież ja tego nie zdam, bo jak zobaczę egzaminatora to nogi będą mi się trzęsły i na pewno nie utrzymam sprzęgła”, „Po co ja w ogóle tam idę?”, „Zobaczy Pan, na pewno dostanę wynik negatywny, bo ze stresu zrobię jakąś głupotę” – takich wypowiedzi padających z ust kursantów mógłbym wymieniać na pęczki. W swojej 11-letniej praktyce przepracowałem niezliczone godziny z wieloma adeptami czterech kółek, ale także kandydatami na instruktorów nauki jazdy. Mogę powiedzieć z dużą stanowczością - należy w kursancie wzmacniać wiarę w jego własne siły, zachęcać do pozytywnego patrzenia w przyszłość, odwodzić od myśli dotyczących niepowodzenia. Moim zdaniem, najgorsze, co w sytuacji obaw przed egzaminem można powiedzieć kursantowi to zdanie „nie denerwuj się”, które nie znajduje miejsca w moim słowniku zawodowym. Usłyszane przez kursanta z ust swego mentora „Nie denerwuj się” albo „Będzie dobrze” może przynieść wręcz odwrotny skutek. Dość niedocenianą, albo inaczej - nierzadko zapominaną - techniką radzenia sobie ze stresem jest nic innego, jak to, dzięki czemu żyjemy… oddychanie. Warto zaproponować zestresowanemu przed egzaminem (ale nie tylko przed egzaminem) kursantowi wzięcie kilku głębokich wdechów, których konsekwencją będzie zredukowanie negatywnego napięcia odczuwanego somatycznie przez szkolonego. Kto z nas w chwilach silnego stresu chociaż raz  w życiu nie próbował tej metody? I co… podziałało? Myślę, że tak. Tego typu „terapia” zastosowana w celach pomocowych niesie pozytywne skutki - daje kursantowi chwilę wytchnienia oraz „przestrzeń” do zwierzenia się swojemu Instruktorowi ze swoich przeżyć i związanych z nimi odczuciami. Należy pamiętać, że jeżeli „poznamy” to, co dręczy naszego podopiecznego, łatwiej będzie nieść mu pomoc i wsparcie w tych trudnych dla niego chwilach.

         Nie ma sytuacji bez wyjścia, a na każdy stres jest jakaś metoda. Należy tylko dokładnie przyjrzeć się „problemowi”, z którymi boryka się kursant, a będziemy na prostej drodze do zarówno jego, jak i naszego sukcesu. Swoim podopiecznym mówię często, że napotykając trudności, nie ma sytuacji bez wyjścia, ponieważ „Zawsze można coś zmienić. Nawet, jeśli wydaje się to niemożliwe” - to jedno z moich życiowych mott. Przecież nie jest tak, że nie da się czegoś nauczyć. Niepowodzenia - czy to w trakcie szkolenia, czy to w wyniku egzaminowania - nie muszą oznaczać przekreślenia drogi do sukcesu, bo przecież - jak uważam - „Sukces to suma porażek, z których wyciągnąłeś nauczkę”.

Norbert Chmielewski (Święciechowa)

 

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.