Opuszczanie asfaltu rodzinnym kombi to niezbyt dobry pomysł. W najlepszym razie, jeśli nie pozostawi to widocznego śladu, to zapewne skończy się zgrzytem i koniecznością powrotu na jezdnię. Octavii Scout nie dotyczą takie dylematy.
Octavia kombi to jeden z najpopularniejszych samochodów swojego segmentu. Doskonale znana każdemu bryła, wyważone proporcje, niektórzy powiedzą że nie ma w tym projekcie niczego interesującego. Inni zaznaczą, że nigdy nie było, bo Octavia miała być porządnym, relatywnie tanim samochodem dla rodziny albo do firmy. Opanowana przez floty, duże firmy, z powodzeniem od lat jeżdżą nimi ekipy reporterskie telewizji TVN, sprawdzają się w roli taksówek, spotykane także jako radiowozy. To wszystko świadczy o tym, że Octavia od lat celuje w punkt i zaspokaja potrzeby swoich właścicieli, którzy decydują się na przesiadkę do jej kolejnych generacji. My przyjrzeliśmy się szczególnej odmianie tego gatunku. Wersja Scout ma powiększony prześwit, napęd na 4 koła (dzięki wykorzystywanemu we wszystkich markach koncernu Volkswagena sprzęgłu Haldex piątej generacji) i jeszcze kilka cech, które sprawiają, że do długiej listy zalet Octavia może sobie dopisać jeszcze sprawność w terenie.
To, co chcemy wyraźnie podkreślić: Octavia Scout to nadal przede wszystkim Octavia. Jeżdżąc Scoutem mamy "w standardzie" wszystkie zalety modelu bazowego, ogromny bagażnik, niezły układ kierowniczy, bogatą gamę silników i wyposażenia. Ponadto odporność na nierówności i "inteligentnie" napędzana tylna oś pozwala zapomnieć o problemach z parkowaniem podczas wyjazdu na ryby, grzyby czy narty i to praktycznie niezależnie od wilgotności gruntu, czy grubości pokrywy śnieżnej.
Testowy egzemplarz napędzał benzynowy, doładowany motor o pojemności 1,8 litra, generujący 180KM, współpracujący z sześciobiegową, automatyczną skrzynką DSG. Czy DSG zasługuje na miano legendy? Wątpliwe, pisaliśmy o tym przy okazji testu nowego Superba. Szanujemy stanowisko rzeszy fanów tej skrzyni, choć w całości go nie podzielamy. Sam silnik sprawuje się jednak bez zarzutów. Miejsca pod prawą nogą jest zawsze pod dostatkiem, podobnie jak w baku, gdzie pusta przestrzeń zaczyna dominować nad paliwem w dosyć szybkim tempie. Zawieszenie? To może wydawać się oczywiste - wszak to terenowa odmiana pojazdu - ale nie sposób nie pochwalić efektu starań inżynierów, którzy nad nim pracowali. Sposób, w jaki połączono koła z nadwoziem pozwala mieć wrażenie stałej, precyzyjnej kontroli nad zachowaniem pojazdu. I to niezależnie od warunków, zarówno podczas szybkiej jazdy na trasie, jak i mozolnego pokonywania naprawdę dużych nierówności w terenie.
Jeśli ktoś uważa, że wspomniane zalety warte są wydatku sięgającego 160 tysięcy złotych, to pewnie już jeździ Scoutem. Naszym zdaniem cena auta, które trafiło w nasze ręce na test jest mocno przestrzelona. W tej cenie naprawdę nietrudno znaleźć "prawdziwego" SUVa. Za niecałe 146 tysięcy można kupić nowego Mitsubishi Outlandera z napędem 4x4 i 150-konnym silnikiem w automacie i najbogatszej wersji wyposażenia. Przyznajemy, że dużą częścią wysokiej ceny Octavii jest wyposażenie dodatkowe, z którego można zrezygnować, ale i tak będzie to nadal dużo za kombi, choćby nie wiadomo jak sprawne terenowo. Podsumowując, uznaliśmy że mimo wszsytko Scout nie zasługuje na całkowicie złą ocenę, w końcu cena to tylko jedna z cech samochodu. Właściwości jezdne w połączeniu z wyposażeniem Octavii w tej wersji bronią jej w tej niesprawiedliwej walce z cennikiem. Zawsze wszystko chciałoby się przecież mieć taniej, istotne tylko by szala jakości nie była lżejsza od szali gotówki.
PLUSY |
MINUSY - wysoka cena zakupu - apetyt na paliwo |
Za pomoc w realizacji testu dziękujemy firmie Škoda, Volkswagen Group Polska Sp z o.o.