Zima czasami zaskakuje drogowców, ale raczej nie szkoleniowców. Wraz z nadchodzącym sezonem wymiany opon, wraca dyskusja nad propozycją nałożenia prawnego obowiązku jazdy na “zimówkach”.
Mandat za jazdę bez zimówek podczas, gdy warunki tego wymagają można dostać w prawie wszystkich, graniczących z Polską państwach. W Czechach jest ponadto obowiązek jazdy na zimowych oponach od 1 listopada do 30 kwietnia, zwłaszcza jak prognozy zwiastują nadejście typowo zimowych warunków. U nas można natomiast jeździć na letnich oponach cały rok, nawet po śniegu. Grozi to u nas “tylko” utratą panowania nad pojazdem.
Świadomi korzyści płynących ze zmiany opon szkoleniowcy, robią to w swoich samochodach. Zarówno prywatnych, jak i tych wykorzystywanych do nauki jazdy. “Zawsze wymieniam opony na zimowe” - mówi w rozmowie z L-instruktorem Jan Szumiał, właściciel Praskiej Auto Szkoły z Warszawy. “Zmiana warunków atmosferycznych i długoterminowe prognozy mówiące o nadchodzących opadach śniegu, to dla mnie sygnał, że już czas” - dodaje. “Ostatnio jechałem na Węgry. Przed wyjazdem sprawdziłem prognozy, które ostrzegały przed możliwością opadów śniegu w polskich górach. Postanowiłem jechać na zimówkach, na wszelki wypadek” - opowiada. Pytany o pomysł wprowadzenia do kalendarza okresu, w którym jazda na zimowym ogumieniu byłaby obowiązkowa, jest przeciwny. “Uważam, że to bez sensu, dobrze wiadomo, że pogoda każdego roku wygląda inaczej i nakładanie wymogu by po pewnej dacie opony musiały być wymienione, nie jest dobrym pomysłem” - twierdzi Szumiał.
Temat podobnie traktuje Dagmara Romanowicz, która kieruje swoim Ośrodkiem Szkolenia Kierowców “Poldek” w Gdańsku. “Nieważne czy auto prywatne, czy firmowe, opony muszą być wymienione” - mówi L-instruktorowi. “Sztywna data, usankcjonowany prawnie najpóźniejszy termin wymiany opon nie jest dobrym pomysłem, mi to nie jest potrzebne bo wymieniam opony. Ale jednocześnie uważam, że za jazdę na letnich oponach podczas gdy pada śnieg, powinny być mandaty” - zauważa.
A WORDy? Niektóre wymieniają opony po pierwszych przymrozkach. Tak robi Ośrodek w Zamościu. “Mamy 20 października, słoneczko, na razie nie ma potrzeby niszczyć zimówek” - mówi w rozmowie z L-instruktorem Janusz Szatkowski, dyrektor zamojskiego WORDu. “Elek” egzaminujących kandydatów na kategorię B jest tam osiem. “Jak tylko pogoda się radykalnie pogarsza, od razu wymieniamy opony, ale bez nadmiernego, niepotrzebnego pośpiechu” - dodaje dyrektor.
Nieco inną strategię przyjął WORD w Zielonej Górze. “Nauczeni doświadczeniem, opony w naszych 15 samochodach do kategorii B wymieniamy zawczasu” - mówi L-instruktorowi Łukasz Patyk - starszy specjalista ds. technicznych. “Kiedyś się zdarzyło, że spadł śnieg, a nasze pojazdy jeździły na letnich oponach. Kolejki w serwisach oponiarskich sprawiły wtedy że było nam trudno sprawnie wymienić ogumienie. Dlatego teraz w Zielonej Górze opony wymieniamy dużo wcześniej, w porozumieniu z firmą, która wynajmuje nam nasze samochody Kia” - opowiada. “W tym roku nie chcieliśmy ryzykować. Opony wymieniliśmy już na początku października. Zajęło nam to około 1,5 tygodnia. Dziennie do warsztatu jechało jedno, góra dwa auta” - dodaje.
Jak informuje Radio ZET, nadejście śniegu synoptycy przewidują dopiero na początku grudnia. Wbrew doniesieniom sprzed kilku tygodni, nadchodząca zima ma być wyjątkowo ciepła na tle ostatnich lat. W grudniu ma być stale około 3-5 stopni, w nocy nie mniej niż -3.
A jaka jest praktyka w Twoim OSK? Zmieniasz opony kiedy spada pierwszy śnieg? Czy nie czekasz i robisz to jeszcze zanim zrobi się biało? A może jeździsz cały rok na oponach wielosezonowych? Podyskutuj na forum :-)