Rafał Michalczak. Przygotujmy się na to co będzie za …

/ /

Rafał Michalczak. Przygotujmy się na to co będzie za …

Data publikacji: 10 kwietnia 2020, 13:55
Rafał Michalczak. Przygotujmy się na to co będzie za … Rafał Michalczak, instruktor, instruktor techniki jazdy, przedsiębiorca (fot. Jolanta Michasiewicz

Wczoraj, 9 kwietnia 2020 r., premier Mateusz Morawiecki informował o pierwszej fazie odmrażania gospodarki. Minister Jadwiga Emilewicz mówiła, że resort rozpoczął prace nad scenariuszami wychodzenia z kryzysu i odmrażania gospodarki. Oczywiście nie pada jakakolwiek data, mówią jedynie o wariantach i kolejności w jakiej to wychodzenie będzie się odbywało. - Wiemy, że powrót do normalności nie nastąpi z dnia na dzień, to nie jest tak, że z dnia na dzień wrócimy do wszystkich naszych nawyków, jakie mieliśmy przed pandemią - mówiła minister. Wskazywała na potrzebę wypracowania i dotrzymania specjalnych protokołów bezpieczeństwa itd. Nadal siedzimy w domu, jak połowa ludzkości na świecie i właśnie takie protokoły bezpieczeństwa można przygotować. Zrobił to Rafał Michalczak, instruktor nauki jazdy, techniki jazdy, przedsiębiorca z Lublina. Sporo ostatnio inwestował w swój ośrodek szkolenia kierowców. Przychody spadły, a leasingi i kredyty trzeba płacić. Jednak – tu pozostajemy w szacunku – On w poniższym tekście nie mówi o kłopotach dnia dzisiejszego, mówi o tym co przed osk. Zachęcamy do lektury.

Redakcja L-INSTRUKTOR (piszcie: redakcja@l-instruktor.pl)

         Od jakiegoś czasu nie prowadzamy szkoleń teoretycznych, ani też praktycznych. Jednak już dzisiaj musimy przygotować się na to co nastąpi - pozostaję w optymistycznym przekonaniu - już niebawem. Przecież w końcu będziemy musieli wrócić do pracy. Musimy być przygotowani na to, że przez jakiś czas to nie będzie ta sama praca jaką znamy z przed czasów koranawirusa. W mojej wypowiedzi chcę pokazać jak zamierzam się zabezpieczyć. Mam też nadzieję, że wspólnie, rzeczowo porozmawiamy właśnie o tym co możemy, albo co powinniśmy zrobić, aby nasza branża mogła być bezpieczna w tak trudnym czasie.

         A więc, przyjmijmy że nadszedł ten moment kiedy otworzymy biura, wejdziemy do sali wykładowej, wsiądziemy do samochodu szkoleniowego. Podejrzewam – niestety - że zanim decydenci uwolnią dla nas możliwość szkolenia online, minie jeszcze trochę czasu. Ostatnio usłyszałem, że sto lat temu pandemia grypy tzw. hiszpanka trwała… trzy lata zanim ludzie poczuli się bezpieczni. Ale to takie bardzo czarne widzenie. Zacznijmy rzeczowo od początku.

Problem nr 1. Znaleźć lekarza orzecznika, który będzie mógł zrobić odpowiednie badania naszym przyszłym kursantom. Tego nie da się zrealizować inaczej niż osobiście, ale można i trzeba bezpiecznie.

Problem nr 2. Uzyskać Profil Kandydata na Kierowcę. Ten po części już został rozwiązany. PKK można uzyskać przez internet lub drogą pocztową.

Problem 3. Biuro. Przyszły kursant musi nam przesłać PKK i pozostałe dane drogą elektroniczną - mailową lub przy użyciu innych mediów, najlepiej internetowych. Pytania zadawać w każdy dostępny sposób, także telefonicznie. To sposób na to, aby zminimalizować potrzeby wizyt w biurze ośrodka. A jeżeli już będzie konieczna - to powinna być bardzo krótka. Musi być bezpiecznie dla kursanta i pracowników biura.

Problem 4. Wykłady. Tu mamy poważny problem, dzisiaj obowiązujący zakaz zgromadzeń dopuszcza dwie osoby. W takiej sytuacji szkolenie możliwe jest tylko i wyłącznie w formule: „wykłady 1 na 1”. Oczywiście także przy zachowaniu bezpiecznej odległości i z użyciem wszelkich innych środków bezpieczeństwa. W sytuacji, gdy zakaz mówiący o maksimum dwóch osobach zostanie zniesiony i przy założeniu, że każdy osk posiada salę wykładową 25 m2 – wówczas jesteśmy w stanie podzielić salę na 5 miejsc oddalonych od siebie w bezpiecznej odległości zgodnie z wyznacznikiem WHO biorąc pod uwagę, że każdy z osk ma 25 m2+. Jeżeli ktoś będzie zainteresowany szczegółami mogę wytłumaczyć jak rozdzielić miejsca. Jest to oczywiście uzależnione od indywidualnego ustawienia sali biorąc pod uwagę, że każdy z uczestników musi mieć 2. m bezpiecznej przestrzeni.

Inny sposób to oczywiście wyposażenie kursantów w materiały: książkę, program, no i oczywiście testy. Z doświadczenia wiem, że większość kursantów korzysta głównie z testów… NIESTETY. Kursant uczy się sam. Wszelkie niezbędne konsultacje odbywają się drogą elektroniczną lub telefonicznie. Po przyswojeniu odpowiedniej wiedzy osoba jest gotowa podejść do egzaminu w WORD/PORD/ MORD...

Oczywiście jest jeszcze inny sposób to - oddelegowanie naszych kursantów do Super OSK, gdzie zostanie zrealizowany e-learning zgodnie z obowiązującymi przepisami i w sposób tam określony. Wierzę, że macie zaprzyjaźnione Super-OSK, z którymi podpiszecie umowę i które wam w tym pomogą. Mała podpowiedź: przecież wiecie gdzie robiliście warsztaty dla instruktorów. Jeśli boisz się, że znany Ci Super-OSK przejmie twoich kursantów - skontaktuj się z ośrodkiem z innego miasta.

Problem 5. Szkolenie praktyczne. Po załatwieniu formalności związanych z pierwszą częścią kursu nadchodzi czas praktyki. Ta - w obecnej sytuacji - jest dość trudna, niezalecana i zdecydowanie niebezpieczna. Powiedzmy jak powinna być zorganizowana jak już przyjdzie czas „po” - oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Nigdy nie uda się zabezpieczyć, ani kursanta, ani instruktora w 100%, jednak jeśli będziemy chcieli szybko podjąć ryzyko szkolenia, musimy przygotować procedury gwarantujące maksymalne zachowanie zasad zabezpieczeń. Samochody oraz instruktorów obowiązkowo jeszcze długo będziemy musieli wyposażyć w następujące elementy:

- maseczka (tak wiem, że jedni mówią – „ona nic to nie daje” inni dowodzą sensu używania tego rodzaju zabezpieczenia) dla instruktora oraz kursanta, fajnie by było gdyby była ona wymieniana po każdej jeździe. Koszt ok. 5 zł za sztukę, co daje koszt ośmiu godzin pracy instruktora - około 40 zł i kursant;

- rękawiczki – tu także dla instruktora i dla kursanta. Opakowanie zawierające100 szt. koszt rękawiczek to koszt około 30 zł;

- płyn do dezynfekcji pojazdu. W moim ośrodku dokonałem zakupu alkoholu izopropylowego (IPA) (zawiera on ponad 90% alkoholu, ale oczywiście można użyć innego tańszego). Koszt około 150 zł za 5 l.

- urządzenia do dezynfekcji, może też ozonowania itd.

Procedura bardzo prosta. Zaczynamy jazdy wcześniej zdezynfekowanym pojazdem. Kursant - oczywiście całkowicie zdrowy, bez kataru itd.) odkaża ręce preparatem do dezynfekcji zakłada rękawiczki oraz maseczkę. Identycznie do pracy jest przygotowany instruktor. Po około 2. godzinach pracy robimy 15 minutową przerwę na ponowną dezynfekcję pojazdu, jego wietrzenie. Dezynfekujemy oczywiście kierownicę kokpit oraz wszystkie elementy sterowania pojazdem gałkę zmiany biegów, przełączniki, klamki... (wszystko to, co każdy potencjalny kursant mógłby dotknąć podczas szkolenia). Jeśli tylko jest to możliwe zgodnie z przepisami możemy starać się umówić kursantów na 3 godz. jazdy. Jeśli firma ma taką możliwość może rotować pojazdami i podstawiać na kolejne jazdy świeżo zdezynfekowany pojazd. Natomiast po zakończonym dniu jazd proponuję ozonowanie pojazdu, oczywiście możemy również próbować odkażać wszystkie elementy myjką parową, ale jest to bardziej skomplikowane, czasochłonne i według mojej wiedzy mniej skuteczne.

         Po zakończeniu pełnego kursu osoba musi zdać egzamin z części teoretycznej i tu musimy zabezpieczyć salę, jej wyposażenie i oczywiście komputer. Ustalić zasady zobowiązujące do wcześniejsze umycia i odkażenia rąk i ubranie rękawiczek lub zabezpieczyć klawiatury folią, którą będziemy wymieniali po każdym kursancie.

         Oczywiście to jak zamierzam się zabezpieczyć jest tylko i wyłącznie moim pomysłem. Czy zbyt rygorystycznym? Właśnie czekam tu na opinie. Liczę się z różnymi opiniami. Dla części z ośrodków to zabezpieczenie wyda się zbyt drastycznie, a druga cześć uzna, że to „i tak nic nie da”. Jak wiemy z doświadczenia prawda zawsze leży po środku. Oczywiście nie musimy robić nic i oczekiwać w domu do całkowitego ustania pandemii. Liczyć na to, że rząd lub inny podmiot udzieli nam pomocy w zakresie przyszłych procedur bezpieczeństwa, że zrobią to za nas. Można też nie robić nic i nie zabezpieczać się wcale (bo i tacy są), ale według mnie było by to zdecydowanie nieodpowiedzialne.

         Każdy z nas podejmie decyzję, kiedy zacząć szkolić i czy w ogóle zacznie szkolić. To będą decyzje tak samo trudne, jak te przed jakimi stawaliśmy zamykając ośrodki. Oczywiście nie namawiam do podejmowania szkoleń. Jeszcze musimy pozostać w domu! Musimy odczekać, do momentu kiedy ilość zakażeń zacznie spadać i codzienność wokół nas powoli zacznie wracać do normalności. Pamiętajmy, że nawet wtedy będzie istniało ryzyko zakażenia. Uważam także, że im wcześniej zaczniemy myśleć jak się ustrzec przed tą straszną chorobą tym wcześniej, a co najważniejsze bezpieczniej, wrócimy do naszej pracy, do naszej pasji.

         Droga Koleżanko, Kolego: jeśli masz własne pomysły, doświadczenia, przemyślenia jak dodatkowo możemy się jeszcze zabezpieczyć proszę podziel się nimi z nami. To właśnie dobry czas na taką nasza pracę. Wypracujmy procedury bezpieczeństwa, wspólnie pomyślmy jakie są nasze potrzeby na nadchodzący czas. Rozmawiajmy.

Ps. Tym razem motocykliści mają ciut łatwiej :)

Rafał Michalczak (Lublin)

Rafał Michalczak, instruktor nauki jazdy, instruktor techniki jazdy, przedsiębiorca. Ośrodek Szkolenia Kierowców AUTO-HOLIK z siedzibą w Lublinie 

 

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.