Sąd nad egzaminem. Głos Marka Górnego

/ /

Sąd nad egzaminem. Głos Marka Górnego

Data publikacji: 17 sierpnia 2021, 14:47
Sąd nad egzaminem. Głos Marka Górnego (fot. archiwum Grupa IMAGE)

Jak powinno wyglądać upewnienie się co do możliwości jazdy? Jeżeli egzaminowany nie upewnił się przez tylną szybę o możliwości jazdy korzystając jedynie z lusterek bocznych - czy egzamin powinien być przerwany? A co ważniejsze - czy możliwa była ocena sytuacji za pojazdem? Zachęcamy do szerokiej dyskusji. Dziś wypowiedź - niezwykle ważna - wieloletniego instruktora, Marka Górnego.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu w wyroku - sygn. II SA/Op 177/21 [kliknij] - rozpoznając skargę na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Opolu w przedmiocie unieważnienia egzaminu państwowego na prawo jazdy kat. B oddalił skargę. Sędziowie przywołali przepisy ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami art. 51 ust. 2 pkt 2 w zw. z ust. 1 pkt 2, art. 52 ust. 2, art. 72 ust. 1 pkt 2. Skargę wniósł zdający egzamin na prawo jazdy kat. B. Egzamin zakończył się oceną negatywną. Egzaminator przerwał egzamin i ocenił, iż zdający w trakcie egzaminu na placu manewrowym (zadanie nr 2 „Ruszanie z miejsca oraz jazda pasem ruchu do przodu i do tyłu”) przed rozpoczęciem manewru dwukrotnie nieprawidłowo upewnił się co do możliwości jego rozpoczęcia – możliwości jazdy, braku oceny sytuacji wokół pojazdu w celu wykluczenia prawdopodobieństwa spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym. Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku: - W ocenie egzaminatora do dokonania prawidłowej oceny wokół pojazdu nie było wystarczające rozejrzenie się w prawe i lewe lusterko.

Skarga kandydata na kierowcę. Pierwsza instancja. Składając skargę kandydat na kierowcę wskazał na nagranie filmowe. Organ pierwszej instancji uwzględnił skargę i zawiadomił o wszczęciu postępowanie w sprawie unieważnienia egzaminu. Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia organ powołał art. 72 ust. 1 pkt 2 w zw. z art. 67 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami. W uzasadnieniu decyzji wskazał, że: kryteria poprawności wykonania zadania zostały określone tabeli 2 załącznika nr 10 do rozporządzenia Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 24 lutego 2016 r. w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach (Dz. U. z 2016 r., poz. 232 z późn. zm.), a przepis nie precyzuje w jaki dokładnie sposób powinno wyglądać upewnienie się o możliwości jazdy. Nie ma w nim opisu, że należy obrócić głowę w lewą, a następnie w prawą stronę o 90 stopni, tak jak to pokazał egzaminator na dopuszczonym w poczet materiału dowodowego nagraniu. Wymaganie przez egzaminatora, aby dokładnie w taki sposób wykonać zadanie jest nadinterpretacją przepisu, a rozpoznając sprawę organ nie dopatrzył się błędu w wykonaniu przez P. W. zadania "upewnienia się o możliwości jazdy".

Odwołanie egzaminatora. Egzaminator wniósł odwołanie od decyzji zarzucając organowi błędy w ustaleniach faktycznych oraz niewłaściwą interpretację przepisów prawa w zakresie kryteriów oceny zdań egzaminacyjnych podczas egzaminu praktycznego. Wskazał na kryteria określone w tabeli nr 4 załącznika nr 2 przywołanego rozporządzenia: - Zdający obowiązany był przed rozpoczęciem jazdy upewnić się o możliwości jazdy przez ocenę sytuacji wokół pojazdu i wykluczenie prawdopodobieństwa stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym. Przepisy nie dookreślają w jaki sposób osoba zdająca ma tego dokonać. Należy zatem przyjąć, że może to wykonać na dwa sposoby - poprzez spoglądanie w prawidłowo ustawione lustra wsteczne (co było przedmiotem wcześniejszego zadania egzaminacyjnego) lub przez odchylenie głowy w bok (w tym za siebie) i bezpośrednią ocenę sytuacji wokół pojazdu. Możliwa jest również kombinacja obu sposobów. Ważne by osoba dokonała obserwacji całej przestrzeni wokół pojazdu, a nie tylko przestrzeni bocznych widzianych w prawym i lewym lusterku. W ocenie odwołującego P. W. nie wykonał takiego sprawdzenia, albowiem nie mógł tego zrealizować patrząc w oba boczne lusterka, a na zapisie wideo nie widać, aby oceny przestrzeni za pojazdem dokonał patrząc w znajdujące się wewnątrz pojazdu środkowego lustro wsteczne. Ponadto, odwołujący wskazał, że egzaminator dysponuje luzem decyzyjnym co do metody sprawdzenia przestrzeni za pojazdem, w przedmiotowej sprawie nie znajdują zastosowania wskazane w zaskarżonej decyzji przepisy określone w załączniku nr 10 rozporządzenia, a ustalony wynik egzaminu jest zgodny z przepisami rozporządzenia.

Druga instancja. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Opolu utrzymało w mocy zaskarżoną decyzję. Wskazano, iż o nieprawidłowym wykonaniu zadania egzaminacyjnego: - można mówić jedynie wtedy, gdy zarówno zadanie wykonane przez osobę egzaminowaną tego zadania, nie znajdują uzasadnienia w obowiązujących przepisach prawa, w szczególności w przepisach prawa o ruchu drogowym. (…) Negatywna ocena wykonania określonego zadania musi znaleźć uzasadnienie w konkretnej regulacji prawnej. Brak takiej regulacji, nawet przy pełnym przekonaniu egzaminatora o swoich racjach opartych na zasadach słuszności, bezpieczeństwa czy doświadczenia życiowego, nie może być podstawą negatywnej oceny egzaminu. Kolegium stwierdziło, że przepisy prawa nie definiują sposobu „oceny sytuacji wokół pojazdu”: - Czynność ta powinna być dokonana w sposób zapewniający ocenę całej przestrzeni bocznej oraz za pojazdem. Jak wynika z nagrania dokumentującego przebieg egzaminu, P. W. przed rozpoczęciem pierwszej próby zerknął w lustro boczne oraz ustawiając znajdujące się wewnątrz pojazdu środkowe lustro wsteczne dokonał również oceny sytuacji za pojazdem. Wypełnił tym samym przesłankę oceny sytuacji wokół pojazdu. Stanowiska egzaminatora nie uwzględniono.

Skarga do WSA. W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu egzaminator wniósł o uchylenie obu decyzji wskazując na błędy w ustaleniach faktycznych i niewłaściwą interpretację przepisów prawa w zakresie zadań egzaminacyjnych, jak i kryteriów oceny tych zadań: (…) podniósł, że wykluczenie prawdopodobieństwa spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym oraz ocena sytuacji wokół pojazdu powinna być wykonana w sposób zapewniający ocenę całej przestrzeni bocznej z prawej i lewej strony pojazdu oraz przez tylną szybę pojazdu i lusterka, co wynika z dalszej treści punktu (nr 5) tego zadania. Sąd uznał, że zaskarżona decyzja jest prawidłowa, a skarga nie zasługuje na uwzględnienie.

Konkluzja. W omówionej sprawie decyzję egzaminatora organy uznały za niezgodną z przepisami ustawy. Natomiast działania egzaminowana uznano za prawidłowe i wystarczające do spełnienia omawianego warunku upewnienia się o możliwości jazdy. Jednocześnie sąd dostrzegł, że „w zakresie spornego warunku nie została określona technika jego spełnienia. W szczególności nie został ustalony wymóg obserwacji przestrzeni z tyłu pojazdu przez odchylenie głowy w bok i spojrzenie za siebie przez tylną szybę”. Czekamy na głosy w dyskusji: tygodnik@prawodrogowe.pl oraz redakcja@l-instruktor.pl

Dziś wypowiedź wieloletniego instruktora nauki jazdy, naszego eksperta Marka Górnego.

Kraków, 17 sierpnia 2021 r.

         Od wielu lat obserwuję stopniowe zanikanie sensu egzaminu państwowego dla kandydatów na rzecz realizacji bliżej nieokreślonej w swojej celowości procedury. Próba zamknięcia procesu, w którym głównym celem powinno być sprawdzenie czy kandydat poradzi sobie w realnym ruchu drogowym w sposób bezpieczny i zgodnie z zasadami prawa zamienił się w bezwzględne realizowanie urzędniczej procedury (instrukcji). Tym bardziej, że została ona stworzona przez prawników i urzędników niemających pojęcia o praktycznym szkoleniu kandydatów na kierowców.

         Staje się to przyczynkiem do wydawania wyroków jedynie w oparciu o zapisy prawne, bez wgłębienia w się w istotę celów jakim ma służyć regulacja prawna. Znikomy udział osób mających doświadczenie w szkoleniu w procesie tworzenia prawa powoduje jego „odczłowieczenie”. Ruch drogowy jest zbiegiem zjawisk, których często nie da się ująć bezwzględnymi warunkami przepisu. Jest zjawiskiem dynamicznym i wrażliwym na szereg czynników, wśród których uczestnik ruchu jest najważniejszym elementem. Nie powstało jeszcze prawo, które jak szablon będzie pasowało do każdej sytuacji drogowej. Zamiar precyzyjnego uregulowania wszelkich sytuacji drogowych jednoznacznym zapisem prawnym uważam za utopię.

         Niestety obniżenie rangi zawodu instruktora i egzaminatora spowodowało, że podczas egzaminu często dąży się do precyzyjnego spełnienia wymogu formalno-prawnego. Czasami wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Ma to zagwarantować egzaminatorowi „święty spokój” zarówno ze strony zdających, jak i nadzoru. Temu reżimowi poddali się również - w większości -instruktorzy. Oni dążąc do wysokiej zdawalności „tresują” swoich uczniów „pod egzamin”.

         A egzamin? On również - pomimo intencji resortu - nie jest jednolity. W całym kraju w praktyce występuje wiele regionalizmów, a co za tym idzie interpretacji tych samych przepisów.

         Już 2004 roku w trakcie konferencji CIECA (The International Commisson for Driver Testing) padło stwierdzenie, że współczesny egzamin na prawo jazdy stanowi zagrożenie na bezpieczeństwa ruchu drogowego, gdyż w dostatecznym stopniu nie zapewnia sprawdzenia zdolności do bezpiecznego zachowania przyszłego kierowcy - w warunkach współczesnego ruchu drogowego. Na tej samej konferencji jeden z jej uczestników wypowiedział - w mojej ocenie - kluczowe zdanie: „Jedź tak, aby sobie i innym nie uczynić krzywdy”.

         W tym zdaniu zamyka się cała idea co której powinni zmierzać zarówno instruktorzy jak i egzaminatorzy. I zamiast pustych dyskusji na temat jak zdający ma obserwować tor jazdy w trakcie cofania - wyłącznie przez lusterko czy kontrolując przez okna pojazdu - skupmy się na ocenie czy umie to zrobić bezpiecznie. Czy reaguje na niebezpieczne zbliżenie się do przeszkody, jak na to zareaguje, czy umie poprawić swój błąd. Skupmy się na rozwijaniu zdolności przewidywania zagrożeń oraz prawidłowym reagowaniu na ich powstawanie.

         Nie będzie bezpieczniej, jeżeli będziemy mieć kolejne i jeszcze kolejne, setki regulacji prawnych. Przeciętny kierowca i tak ich nie zna, a więc i nie stosuje się do nich. Porównajmy jak proste są kodeksy USA czy Wielkiej Brytanii, gdyż są skupione nie tyko na regulacji prawnej, a także na kształtowaniu odpowiedzialności za swoje działanie w duchu bezpieczeństwa.

Marek Górny (Kraków)

 

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.