Chodzi o przyjęcie przez Polskę przepisów koniecznych do wdrożenia dyrektywy 2014/94/UE, która ma stworzyć w Europie infrastrukturę paliw alternatywnych, w tym np. punktów szybkiego ładowania samochodów elektrycznych.
Zgodnie z opublikowaną w październiku 2014 roku dyrektywą, unijne państwa członkowskie miały opracować przepisy prawa (ustawy i wszystkie akty wykonawcze) regulujące powstawanie sieci dystrybucji alternatywnych nośników energii dla transportu do 18 listopada ubiegłego roku. Mowa o tankowaniu skroplonego i sprężonego gazu ziemnego (LNG i CNG), wodoru i stacjach ładowania pojazdów elektrycznych.
W ramach działań przewidzianych dyrektywą mają powstać:
do 2020 r. - stacje tankowania CNG oraz punkty ładowania samochodów elektrycznych w dużych aglomeracjach miejskich,
do 2025 r. - stacje tankowania CNG (co 150 km) i stacje tankowania LNG (co 400 km) wzdłuż szlaków tranzytowych Transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T – Trans-European Transport Networks),
do 2025 r. - punkty bunkrowania (tankowania) LNG statków morskich w portach z listy szlaków transportowych TEN-T,
do 2030 r. - punkty bunkrowania (tankowania) LNG oraz punkty zasilania energia elektryczną z lądu statków śródlądowych w portach z listy szlaków transportowych TEN-T,
do 2025 r. - stacje tankowania wodoru (co 300 km wzdłuż głównej sieci TEN-T) w państwach, które już mają taką infrastrukturę lub zdecydują się ją zbudować.
(źródło: cng-lng.pl)
Zgodnie z informacjami portalu CNG-LNG.pl, Dla polski oznacza to konieczność zbudowania 460 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych, wyposażenia dwóch portów morskich w punkty do bunkrowania LNG, wybudowania 15 stacji LNG i 51 stacji CNG. W samej tylko Warszawie powinno pojawić się np. 1300 ogólnodostępnych stacji umożliwiających naładowanie pojazdu elektrycznego. Według danych Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych, w Polsce działa ok. 150 punktów ładowania pojazdów elektrycznych w odpowiednim standardzie, a w całej Europie jest ich aż 97 tysięcy.
Tymczasem Komisja Europejska wezwała Polskę do działania w tym zakresie. „Przyśpieszenie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych jest niezbędne do zapewnienia wszystkim Europejczykom czystej i konkurencyjnej mobilności” - czytamy w komunikacie KE. Dalsza bezczynność Polski, grozi skierowaniem sprawy do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.
Polskie władze dostały 2 miesiące na przygotowanie i przedstawienie planu prac nad odpowiednimi regulacjami.