Wariat drogowy uczy się jeździć

/ /

Wariat drogowy uczy się jeździć

Data publikacji: 7 listopada 2014, 13:32 Data aktualizacji: 7 listopada 2014, 14:54
Wariat drogowy uczy się jeździć fot.: A. Szadkowska

Jak wykryć u kursanta predyspozycje do szaleńczej jazdy? „Proces szkolenia powinien być spożytkowany również na psychoedukację” – mówi w wywiadzie z L-instruktorem Ewa Odachowska, psycholog transportu.

L-instruktor: Ostatni czas obfitował w głośne wydarzenia z piratami drogowymi w roli głównej. Począwszy od lipcowej tragedii na sopockim molo, przez udokumentowane w internecie filmikami miejskie rajdy po motocyklowe wyścigi. Czy to, że jesteśmy świadkami takich wydarzeń daje się wpisać w jakiś niebezpieczny trend? Skąd wysyp "wariatów drogowych"?

Ewa Odachowska: Nie wiem, czy to nie zbyt duże nadużycie, jeżeli określimy to mianem „wysypu”. Być może tego rodzaju odczucie powodowane jest przez coraz częstsze nagłaśnianie tych niechlubnych wyczynów w mediach, co w oczywisty sposób będzie wpływało na postrzeganie ruchu drogowego w takich kategoriach. Ale tez powodować może większe zwracanie uwagi na takie dokonania innych kierowców, a jeśli w parze za tym pójdzie informowanie odpowiednich służb, to tylko lepiej.

L: Pod Pani redakcją ukazała się monografia traktująca o psychologii ryzykownych zachowaniach kierowców. Czy cechy predysponujące kandydata na kierowcę do podejmowania takich zachowań w przyszłości, w ruchu drogowym są możliwe do wykrycia przez instruktora podczas zajęć praktycznych? Czy umiejętność oceny kandydata z tej perspektywy wymaga specjalistycznego doświadczenia naukowego w tym zakresie?

E.O.: Prawdopodobnie nie każdy instruktor jest w stanie wychwycić takie predyspozycje, nie posiada bowiem odpowiedniej wiedzy psychologicznej dotyczącej chociażby osobowościowych uwarunkowań do zachowań ryzykownych. Ale czasem może zobaczyć efekty tych uwarunkowań w postaci zwiększonej tendencji do ryzyka, preferowania sytuacji wysokostymulacyjnych, często związanych z wykonywaniem ryzykownych manewrów.

L: Jakie cechy osobowości są charakterystyczne dla osób, które mogą w późniejszym czasie wykazywać skłonność do niebezpiecznych zachowań na drodze? Na co instruktor powinien zwrócić uwagę w osobistym kontakcie z kursantem aby mieć szansę na dostrzeżenie ewentualnych niebezpieczeństw?

E.O.: Trudno wymienić tu wszystkie cechy osobowości predysponujące do zachowań ryzykownych w ruchu drogowym, ponieważ nie wszyscy, którzy zachowują się ryzykownie na drodze pokazują swoje predyspozycje w codziennych relacjach. Zdarza się wielokrotnie, że ktoś z pozoru bardzo spokojny w aucie zmienia się w sposób drastyczny.  Bardzo spokojny, nieśmiały i małomówny człowiek w samochodzie staje się agresywny w stosunku do innych, przeklina, gestykuluje itp. Tego rodzaju zachowania jednak rzadko obserwowane są już na poziomie szkolenia.

Bez wątpienia na instruktorze spoczywa ogromna odpowiedzialność za kandydata, z której niestety niewielu instruktorów zdaje sobie sprawę. Proces szkolenia daje możliwość nie tylko obserwacji zachowania początkującego kierowcy, ale także jest czasem, który powinien być właściwie spożytkowany na edukację, także psychoedukację. 

To raczej domena doświadczonych kierowców. Instruktor natomiast ma szansę obserwowania tzw. zachowań ewidentnych, które mogłyby świadczyć o predyspozycjach do poszukiwania wrażeń przez przyszłych kierowców. Takie osoby lubią gdy dużo się dzieje, mają problem z usiedzeniem w miejscu, trudno im przychodzi skupienie się przez cały czas trwania zajęć teoretycznych. Uwagę instruktora powinny tez zwrócić takie zachowania jak agresja w stosunku do innych kierowców, pouczanie ich, przekraczanie prędkości, przecenianie swoich umiejętności. Z drugiej strony także wysoki poziom lęku u kierowcy nie jest pożądany. 

L: Czy pewnego rodzaju prowokacja jest w stanie obnażyć niebezpieczne cechy przyszłego kierowcy już na etapie szkolenia?

E.O.: Nie polecałabym tego rodzaju strategii w pracy instruktora. Pamiętajmy, że osoba taka dopiero się uczy i nie ma jeszcze ukształtowanych strategii radzenia sobie w wielu sytuacjach trudnych, jakie może napotkać  w ruchu drogowym. Prowokowanie takich zachowań mogłoby się okazać katastrofalne w skutkach.

L: Co robić, jeśli da się dostrzec złe symptomy. Czy prawo daje instruktorowi szansę na właściwą reakcję?

E.O.: Prawo co prawda nie daje instruktorowi możliwości decydowania o tym, czy osoba uzyska uprawnienia do kierowania pojazdem, jeżeli podczas szkolenia wykazuje się ona odpowiednimi umiejętnościami i wiedzą na temat przepisów ruchu drogowego i ukończy szkolenie z wynikiem pozytywnym weryfikowanym podczas egzaminu wewnętrznego, ale daje możliwość prowadzenia ukierunkowanych działań edukacyjnych.

Bez wątpienia na instruktorze spoczywa ogromna odpowiedzialność za kandydata, z której niestety niewielu instruktorów zdaje sobie sprawę. Proces szkolenia daje możliwość nie tylko obserwacji zachowania początkującego kierowcy, ale także jest czasem, który powinien być właściwie spożytkowany na edukację, także psychoedukację. Jeżeli instruktor nie posiada odpowiedniej wiedzy w tym zakresie, może zaprosić psychologa transportu do współprowadzenia jednego z zajęć w ramach godzin szkoleniowych.

L: Co działa na takich potencjalnie niebezpiecznych ludzi? Terapia szokowa? Drastyczne filmy? Kampanie społeczne? Czy jest metoda pozwalająca zdusić w zarodku negatywne cechy?

E.O.: Gdyby istniała jedna taka metoda, z pewnością byłaby na tyle znana, że nie musiałby Pan o nią pytać. Tak jak nie da się przy pomocy jednego medykamentu wyleczyć wszystkich dolegliwości, tak poziom zróżnicowania niewłaściwych zachowań w ruchu drogowym jest tak szeroki, że trudno mówić o jednej metodzie. Ponadto w przypadku zmiany postaw i zachowań należy brać pod uwagę różnice indywidualne osób je wykazujących. A czasem nawet przy tak indywidualnie dobranej strategii musimy przyznać się do porażki. Kampanie medialne, społeczne mają za zadanie trafić do jak najszerszej rzeszy odbiorców. Ale trafić, nie oznacza tylko usłyszeć przekaz, ale także, jeżeli nie przede wszystkim, przekaz musi zostać właściwie przetworzony, aby w konsekwencji doprowadzić do zmiany postawy i tę zmianę utrzymać. Dopiero wtedy możemy zobaczyć tę zmianę  w postaci pożądanego zachowania, która, jeśli będzie się utrzymywać ma szansę przekształcić się w nawyk. Drastyczne filmy łatwo przyciągają uwagę, mogą doprowadzić do przetworzenia jej, ale problem zaczyna się na poziomie zmiany postawy i zachowania. Warto czasem zwrócić uwagę na pokazanie pozytywnego aspektu zmiany zachowania, z psychologicznego punktu widzenia nagroda ma większą moc sprawczą aniżeli kara. Nie oznacza to jednak, że zachowania negatywne nie powinny być sankcjonowane, wręcz przeciwnie, ale kara musi być natychmiastowa i adekwatna do czynu, aby zostać z nim skojarzona i doprowadzić do pożądanej zmiany.

L: Dziękujemy za rozmowę

Ewa Odachowska
psycholog z Pracowni Psychologii Transportu
i Symulatorów Jazdy Centrum Telematyki Transportu
Instytutu Transportu Samochodowego.
Autorka publikacji z zakresu psychologii kierowców.

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.