Proces szkolenia problematyczny? Formalności są problematyczne: od tygodnia na Widows 10 nie można aktualizować PKK. Co robi helpdesk? Zgłosiliśmy problem do KIR i czekamy... Kurna jak ja czegoś nie potrafię to wylatuję z biznesu, a oni? Zgłosiliśmy to...

Podstawowy powód, to niskie prawdopodobieństwo, że sankcja dosięgnie, kolejny to jej wysokość. Cena kursu jako przyczyna, to chyba żart. Trudność egzaminów - subiektywna opinia tych, którzy po porażkach w zdobyciu prawa jazdy zdecydowali się na jazdę bez uprawnień. Porażki często na etapie teorii. Znam, w związku z czynnościami zawodowymi, historie paru osób jeżących bez PJ, wszyscy podejmowali naukę na kursie, barierą było zdanie egzaminu, najczęściej już teorii i to tej na starych zasadach, czasem jeszcze na etapie egzaminu wewnętrznego w co porządniejszych osk. Oczywiście wszyscy przekonani o swoim "miszczostwie" oraz niesprawiedliwości systemu szkolenia i egzaminowania. A kwota mandatu 500 zł za jazdę bez uprawnień, to powinno być dla tych co im umknęło odnowienie terminowego prawa jazdy nieważnego od tygodnia czy dwóch, a nie dla osób, które nigdy nie miały uprawnień.

Egzamin trudny nie jest. Kursy wbrew temu co napisaliscie wcale drogie nie są, wrecz mozna byloby zaryzykowac stwierdzenie ze sa tanie. Po prostu kara za jezdzenie bez uprawnien jest smiesznie mala. Gdyby obligatoryjnie policjant MUSIAL wystawic mandat w wysokosci 5tyszl, a nie 500zl... Wszystko by sie zmienilo. Przekonanie balansujace na krawedzi ze stu procentową pewnoscia.

Być może nie wszyscy wiedzą ,że w krajach Beneluksu to jest w Belgii, Holandii i Luksemburgu obowiązek posiadania prawa jazdy wprowadzono dopiero w 1968 roku.Również w stanach zjednoczonych ameryki północnej stały się one powszechnie obowiązkowe w latach siedemdziesiątych.

w.szByć może nie wszyscy wiedzą ,że w krajach Beneluksu to jest w Belgii, Holandii i Luksemburgu obowiązek posiadania prawa jazdy wprowadzono dopiero w 1968 roku.Również w stanach zjednoczonych ameryki północnej stały się one powszechnie obowiązkowe w latach siedemdziesiątych.Panie Wojciechu Szemetyłło, ma Pan rację, że prawka są niepotrzebnym wymysłem urzędasów i nabijaniem kasy WORD-om. Skoro mamy lepsze drogi i samochody, na dodatek z poduszkami, ABS, aktywnymi tempomatami, asystentami pasa, hamowania czy parkowania, itd to wystarczy dobra szkoła nauki jazdy. Wtedy w Belgii pytali czy umiesz jeździć i znasz przepisy. Jeśli to potwierdziłeś dostawałeś prawo jazdy na słowo, ale jak żandarmi złapali na niewiedzy to zabierali prawko, karali grzywną, wysyłali na kurs i obowiązkowy egzamin w magistracie.

egzamin za trudny !@!!!! jak i sam kurs zbyt skomplikowany :(

To nie o to chodzi, że kursy są za drogie, a egzaminy za trudne. Naród jest troszkę leniwy i nie chce mu się tracić cennego czasu na szkolenie i zdawanie egzaminu. Znam kilka przypadków motocyklistów rocznik 70-80, którzy z wielką radością przyjęli wiadomość o możliwości jazdy na 125ccm, bez konieczności nauki i zdawania egzaminu kat. A. Ciekawe jest, że u nas na 125-kę wsiada kompletnie zielony automobilista, a w Europie obowiązuje 9h szkolenie.