Tak.... marzę o świecie, że gdzie się nie spojrzy... to tam WORD. Fajnie jakby zawczasu otworzyli na księżycu, kiedyś na pewno będą tam mieszkać ludzie.

To jakieś zaburzenie w kontaktach z otoczeniem. Na siłę próbujesz zainteresować swoimi problemami innych. Dwa lata temu gratulowałeś sobie sam doprowadzenia do zmiany w w WORD i nic..... Zalecam muzykoterapię, długi spacery, zmianę otoczenia, odcięcie się od internetu. Co noc śledzisz w internecie nowe artykuły na temat WORD i czekasz, na okazję do hejtowania. Oceniam, że w tej swojej nienawiści szukasz kontaktu z najbliższymi, wołasz o pomoc, szukasz sposobu na rozładowanie stresu, jesteś ciągle tak naładowany złością na świat. Wszyscy Ci już pisali NIENAWIŚĆ WYPALA , a Ty nie potrafisz sam sobie z nią poradzić .Tak nie da się żyć i jeszcze ten Twój rozpaczliwy nick BALTHIER. Jeśli faktycznie jeździsz autobusem to nie wsiadł bym do niego.

AntybalthierJeśli faktycznie jeździsz autobusem to nie wsiadł bym do niego. Nie jeżdżę autobusem jako kierowca, nie wiem skąd te przypuszczenia (choć mam wśród nich znajomych). Poza tym po zrobieniu kat.B obiecałem sobie, że nigdy więcej bramy WORD nie przekroczę. Jakbym chciał robić kat. C czy inne, albo jakimś cudem przekroczyłbym punkty karne.... To będę działał zagranicą. No chyba, że nastąpią satysfakcjonujące mnie zmiany, co jest bardzo realne. Pytanie tylko kiedy? Widać trzeba smarować kolejne pisma do posłów bo coś się ociągają.

Balthier...obiecałem sobie, że nigdy więcej bramy WORD nie przekroczę... Jan Kowalski, piłkarz Iskry Pasikurowice C klasa również obiecał sobie: "nigdy nie zagram w Realu Madryt"!

Przecież Balthier miałeś być w gdańskim Wordzie na wydarzeniu z zabytkowymi autami. Nie wszedłem przez bramę tylko studzienka sciekowa?

Z radością czytam o nowym punkcie egzaminowania, który już nie tak długo rozpocznie pracę w Kraśniku.Patrzę z perspektywy obywatela ,który już nie będzie musiał podróżować do urzędu w celu załatwienia swojej sprawy bo to właśnie urząd zbliży się do niego.

No tak, wszystkie urzędy na każdej ulicy aby było jak najbliżej. Martwi mnie dzisiejsze podejście społeczeństwa aby wszystko było na teraz, natychmiast, jak najbliżej i jak najłatwiej. Gdzie ten romantyzm i satysfakcja z poświęcenia? Pamiętam czasy, że np. na kolonii chodziło się 5 km w upale piechotą do budki telefonicznej aby zadzwonić do rodziców. A czasami i kabel ktoś przeciął i tyle było z rozmowy. A dzisiaj? Wystarczy sięgnąć do kieszeni po telefon. I jeszcze widzieć się na kamerze można. Ale nie ma tej satysfakcji z poświęcenia się.

Balthier...Gdzie ten romantyzm i satysfakcja z poświęcenia?... zgadzam się w 100%, jaką satysfakcję z poświęcenia i włożonej pracy będzie miał posiadacz prawa jazdy, który zdał nie musząc wykonać łuku na placu manewrowym?

Cyrylzgadzam się w 100%, jaką satysfakcję z poświęcenia i włożonej pracy będzie miał posiadacz prawa jazdy, który zdał nie musząc wykonać łuku na placu manewrowym? Czy Ty kiedykolwiek byłeś w WORD, postałeś parę godzin i widziałeś co się dzieje na placu manewrowym kat. B? Plac manewrowy w naszym systemie egzaminacyjnym to loteria. A poza tym wychodzi na to, że ŻADEN Niemiec nie ma satysfakcji ze zdania kat. B. Walcz o plac manewrowy w Niemczech.

Balthier...Gdzie ten romantyzm i satysfakcja z poświęcenia?... sorry, ale to Ty zacząłeś wypisywać o braku romantyzmu i poświęcenia. po co przechodzić 5 km w upale piechotą (zapewne pod górę) do budki telefonicznej aby zadzwonić do rodziców, zamiast tego wystarczy się nauczyć cofać po łuku, satysfakcja - podobna, albo i większa.