M. Sztal: Sztuczny egzamin na placu a realna jazda

/ /

M. Sztal: Sztuczny egzamin na placu a realna jazda

W związku z przybierającą na sile falą nieparlamentarnych komentarzy pojawiających się w rozmowach pod artykułami, redakcja podjęła decyzję o zamknięciu forum dyskusyjnego L-instruktora.
Istniejące posty zostaną zarchiwizowane, treść będzie możliwa do przeglądania, nie będzie jednak możliwości kontynuowania dyskusji.
Autor Wiadomość

Konto usunięte

Konto usunięte
11 marca 2013, 21:59

Czy pan egzaminator mi też wytłumaczy dlaczego w zadaniu nr 1 występuje tylko sprawdzenie jednego z czterech, a nie jednego z pięciu płynów w pojeździe. Chodzi mi o to, że zarówno według starego jak i nowegoo rozporządzenia w sprawie szkolenia oraz egzaminoewania nie wymaga się od kursanta umiejętności sprawdzenia poziomu paliwa w baku pojazdu. Nigdzie, ale to nigdzie nie jest napisane, że powinien wogóle zerknąć na wskaźnik poziomu paliwa (pomijam już kat. A prawa jazdy, gdzie nie w każdym motocyklu występuje wskażnik poziomu paliwa, a sprawdzenie jego poziomu może odbywać się w inny sposób). Co ma wiekszy wpływ na bezpieczeństwo podczas przejazdu przez skrzyzowanie, albo np. przejazd kolejowy: brak płynu do spryskiwaczy czy brak paliwa w baku??? :-)

Konto usunięte

Konto usunięte
12 marca 2013, 12:03

Praktycznym szkoleniem kierowców zajmuję się od 92 roku, wyszkoliłem tysiące kierowców wszystkich kategorii.Od 20 lat zastanawiam się dlaczego tak trudno jest zdać tak banalne zadanie jak jazda pasem ruchu,że coś tak prostego jest tak trudne. Próbowałem przeróżnych sposobów uczenia, wynik zawsze jest podobny co trzeci nie zdaje.Przykład z dnia wczorajszego 11.03.2013 ,osoba egzaminowana przed egzaminem bezbłędnie 5 -krotnie prawidłowa wykonuje zadanie 2 a na egzaminie wjeżdża na linię i koniec. Dlaczego? Winne są w dużej mierze procedury związane z procesem egzaminowania. Na przykład piszący informację opisał przebieg wykonania zadania nr 1 niezgodnie z Rozporządzeniem w sprawie egzaminowania z dnia 13.07.2012 ,w załączniku nr 2 tabela 4 są podane czynności do wykonania w kolejności innej (fotel,lusterka, zagłówek pasy,zamknięcie drzwi,światła-w informacji podał pan egzaminator -fotel,zagłówek,lusterka ,drzwi,pasy światła -czyli dwa razy niezgodnie z rozporządzeniem),moim zdaniem kolejność wykonywania tycz czynności nie jest aż tak istotna ,ale na egzaminach nie raz było to powodem niezdania egzaminu.W zarządzeniu jest ewidentny błąd bo osobiście zgadzam się z kolejnością podaną przez piszącego informację,(jest to nie jedyny bo zarządzenie podaje dwa różne sposoby jazdy pasem ruchu ,na egzaminie na kierowcę trzeba- obserwować tor jazdy przez tylną szybę i lusterka -a w kryteriach oceny zadań stosowanych dla kandydatów na egzaminatorów -obserwacja przez tylną szybę albo lusterka- i w tej samej tabeli kandydat na egzaminatora nie musi włączać świateł a kandydaci na kierowców nie zdają z tego powodu egzaminów-przykład 29.01.13 godz. 14.30 WORD Grudziądz.) Wniosek- moim zdaniem przyczyną znacznej ilości niezdanych egzaminów są szczegóły które nie mają nic wspólnego z umiejętnościami.Kandydat na kierowcę po kursie 30 godz jazd(około w większości więcej) siada do samochodu którego nie zna i praktycznie za pierwszym razem musi bezbłędnie płynnie wykonać zadanie. Z doświadczenia wiem że siadając do nowego samochodu muszę sprawdzić jak reaguje sprzęgło itp... i dopiero ruszam. Piszący zarządzenie, egzaminatorzy i inni mogą popełniać błędy tylko ten biedny kursant nie ma prawa do najmniejszego błędu, u niego wszystko się od razu zapisuje bez możliwości wcześniejszego sprawdzenia (chociażby działania sprzęgła, wstępnego ruszenia bez konsekwencji w postaci zaliczenia błędu w zadaniu)

Konto usunięte

Konto usunięte
12 marca 2013, 14:08

Od wielu lat WORDy są nastawione na zarabianie kasy. Ostatnie niczym nie uzasadnione podwyżki i wizja mniejszej ilości egzaminowanych, powodują, że oblewa się nawet na tym na czym oblać się nie da. Na jednym placu manewrowym w Opolu jeden egzaminator oblewa za niezapięcie pasów podczas spinania przyczepy, drugi obok mówi egzaminowanemu, że pasów się nie zapina. Zresztą mało kto zdaje spięcie, bo hak się nie zamyka. Płaczą i płacą. W WORD Jastrzębie MAN na wolnych obrotach /1100obr/min/ jedzie jak szalony, do niedawna wszyscy losowali albo równoległe, albo zawracanie. Książki można pisać, jednak "święte krowy" mają przyzwolenie. Niech się Pan młody egzaminator zbyt mocno nie wychyla, bo może to być źle widziane przez górę, no ale mobbingu w WORDach przecież nie ma!

Konto usunięte

Konto usunięte
12 marca 2013, 15:20

Właściwie plac manewrowy został wymyślony do robienia biznesu przez WORD-y a nie sprawdzeniu umiejętności kandydata na kierowcę. Stres jaki panuje na egzaminie jest ogromny. Dodatkowo egzaminatorzy wprowadzają sytuacje stresogennne. Przykład: Grudziądz 11.03.2013 godz 12.30 Kandydat sprawdza światło przeciwmgłowe pokazuje i w tym momencie dostaje dodatkowe pytanie. A ile jest tych świateł. A czy napewno. Sprawdzi pani jeszcze raz. może są dwa itd a potem przerywa egzamin przy omijaniu samochodu z którego wysiada żona kierowcy - "Trzeba było poczekać". Pan egzaminator zapomnieł, że ten pojazd w tej sytuacji jest włączającym się do ruchu......

Konto usunięte

Konto usunięte
12 marca 2013, 20:38

Temat zastępczy? na zamówienie? Nauki jazdy teraz mają naprawdę poważne problemy. Może fragment z fraszki Ignacego Krasickiego. "chłopcy źle sie bawicie. Dla was to igraszka nam chodzi o życie" Skoro nie możesz pomóc, to nie lej wody.

Konto usunięte

Konto usunięte
12 marca 2013, 22:23

Szanowny p.EGZAMINATORZE to ,że na placu nie zdaje co trzecia osoba nie dziwi mnie instruktora z 27-letnim stażem.Panowie,to w dużej mierze również wasza zasługa,odburkiwanie na zapytania osób egzaminowanych,wprowadzanie nerwowej atmosfery,pokazywanie swojej wyższości,arogancja a niekiedy chamskie zachowanie potęguje stres i niepewność a wtedy nie trudno ,,oblać,, plac.Czy egzaminator podczas zd.1 powinien pytać się o ilość oleju w układzie smarowania,czy ma znaczenia jak się nazwie ,,miarka poziomu oleju,, czy ,,wskażnik bagnetowy,,. Chciałbym zobaczyć jak Pan uczyłby kobietę w wieku 64lat,otyłą jazdy tyłem, która ma problem ze skrętem głowy o 30-40st. Więcej życzliwości na egzaminie wobec osób egzaminowanych P.Egzaminatorzy a i zdawalność poprawi się ale czy na tym wam zależ? Szanujecie ponad miarę swoją pracę ale i tak będziecie jej mieć coraz mniej.

Konto usunięte

Konto usunięte
13 marca 2013, 09:55

Zgadzam się w 100% z Panem B. Jędryczka, że przyczyną większości niezdanych egzaminów są szczegóły, które nie mają nic wspólnego z umiejętnościami. Egzamin na kat D Warszawa: kursantka chciała ustawić dobrze lusterka, lecz regulacja źle działała. Egzaminator widząc jak się męczy, powiedział żeby przestała zajmować się lusterkiem bo ma tylko 5 minut na wykonanie zadania i sam ustawił je zdającej (pokazując przy tym, że działa), tak, że kursantka kompletnie nic nie widziała. Skutkiem tego było dwa razy błędnie wykonane zadanie jazda pasem ruchu. Uważam również, że kursant powienien mieć możliwość sprawdzenia samochodu przed egzaminem, tzn wyczucie sprzęgła, możliwość przejechania się bez oceny. Wiadomo, że każde sprzęgło w innym momencie "bierze", a dla kursanta, który ma za sobą 30 godzin jazd jest to niejednokrotnie duży problem. Serdecznie pozdrawiam :)

Konto usunięte

Konto usunięte
16 września 2013, 00:40

Gdzie Pan Egzaminator w realnym ruchu na drodze znajdzie tyczki?? Poza robotami drogowymi nigdzie, a skoro tak to jazda po prostej i łuku oznaczonych tyczkami to bezsens. Manewr jest dodatkowo kuriozalny, gdyż w większości obecnie produkowanych samochodów, kierowca (zwłaszcza początkujący) nie ma pojęcia gdzie kończy się przód jego pojazdu, dlatego jedyna metoda wyuczenia to tyczka za lusterkiem, itp. Zdawalność byłaby większa, jeśli egzaminatorzy nie wprowadzaliby dodatkowej nerwowej atmosfery na egzaminie, np. głupie pytanie po co kursant przekręca kluczyk przy sprawdzaniu świateł drogowych.

Konto usunięte

Konto usunięte
16 września 2013, 12:42

Największym absurdem jest brak możliwości zatrzymania się podczas jazdy. Przecież każdy z nas cofając zatrzymuje pojazd jeśli nie jest pewien co dzieje się poza pojazdem. Ba, w nowych samochodach (tych droższych) prawe lusterko samo obniża się przy wrzuceniu biegu wstecznego. W Wordzie nie można podnieść lusterka po zrobieniu zadania.

Konto usunięte

Konto usunięte
19 września 2013, 13:20

Jakie znaczenie mają te dysputy? prawda jest jedna od niepamiętnych czasów, egzamin może zdać maksymalnie 30% grupy, pozostałe 70% musi tego egzaminu nie zaliczyć, nie ważne na jakim zadaniu. Jak chce się uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie. Smutne, ale niestety prawdziwe.

Konto usunięte

Konto usunięte
21 września 2013, 19:03

Jasiu Bajki to opowiadaj w przedszkolu i to uważaj, bo przedszkolaki też bywają ....

Konto usunięte

Konto usunięte
1 października 2013, 22:03

Szkolę ponad 30 lat i w zasadzie zgadzam się z Panem egzaminatorem w pełni. Zbyt wiele negatywnych egzaminów, to konsekwencja nieudolnego szkolenia i kiepskiej jakości nieobiektywnego egzaminu wewnętrznego. Wystarczy spojrzeć na statystykę - 100% pozytywnych egzaminów wewnętrznych i około 30% pozytywnych egzaminów państwowych praktycznych. Na poparcie Pańskiej i mojej tezy chcę napisać, że w bieżącym roku tylko jeden "mój" kandydat i jeden raz - zrealizował negatywny egzamin na "placu". Następnie doprowadziłem do 100% pozytywnych egzaminów praktycznych w ruchu drogowym. To nie żart. Wystarczy sprawdzić w WORD Poznań- OSK "Zawodowiec". Uczestniczę w każdym egzaminie praktycznym jako instruktor prowadzący. To od ponad jedenastu lat. Myślę, że właśnie to doświadczenie pomaga mi lepiej zrozumieć potrzeby kandydatów, a jednocześnie zauważam, jak egzaminatorzy interpretują zasady egzaminu i ruchu drogowego. Jednak, jeśli popieram Pańską opinię i piszę słowo w "zasadzie" zgadzam się z Panem, to chodzi o to, że część kandydatów realizuje negatywny egzamin na placu z powodów psychologicznych. Presja, lęk społeczny, stres są powiększone przez nasze zasady egzaminu. Aż dziw mnie bierze, że Polacy utrudniają sobie życie nieżyciowymi zasadami. Każdy kandydat powinien posiadać prawo zapoznania się z działaniem urządzeń sterowania samochodu egzaminacyjnego. Takie trzy minuty przed właściwym egzaminem - jazda po pasie ruchu do przodu i tyłu w linii prostej. A może próbny samodzielny dojazd z miejsca pierwszego etapu egzaminu na kopertę pasa ruchu. Byłby to bardziej przyjazny egzamin i więcej pozytywnych egzaminów. Myślę nawet, że za te trzy minuty próby jazdy kandydaci zapłaciliby dodatkową kwotę. Zrealizowałem sondę wśród kandydatów i wszyscy są "ZA" Wśród kandydatów są też nauczyciele i psycholodzy. Proszę też sprawdzić zasady egzaminu, jakie stosuje się w innych krajach UE. Można też zapytać kierowców rajdowych, czy oni nie próbują swych samochodów przed rajdem? Uważam, że w przyszłości zasady egzaminu na prawo jazdy w UE będą ujednolicone i oby jak najszybciej. ______________ post moderowany pkt 5 Regulaminu

Konto usunięte

Konto usunięte
3 października 2013, 07:29

kopan: Każdemu instruktorowi wydaje się, że to bajki. Idealistów jest wielu, niestety rzadko opuszczają krainę marzeń.

Konto usunięte

Konto usunięte
4 października 2013, 08:45

100% zdających za pierwszym razem to, 70% zwolnionych egzaminatorów! Realne? myślę że tak.:):):)

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.