Kolejne poronione pomysły i pazerność naszego suwerena.

Proponuję szkolenie dla młodych kierowców raz na kw. szkolenie powinny to robić tylko WORD albo ODTJ na zlecenie WORD muszą z czegoś żyć, utrzymanie takiej infrastruktury i pracowników kosztuje a z pustego to i Salomon nie naleje.

Uzyskamy doskonały efekt organizacyjny – zyskujemy czas na przeszkolenie kilkakrotnie większej liczby młodych kierowców – nie tracimy sensu całego przedsięwzięcia. Uzasadnienie, że mamy to wprowadzać teraz włączając w kurs prawa jazdy w trosce o interes jakiś szkół, które zainwestowały w ODTJ-ty, to ordynarny humbug. Ustawa o kierujących pojazdami nie ma załatwić interesów wąskiej grupy byznesmenów, tylko interes kilkudziesięciu milionów Polaków, użytkowników dróg. Czyli ma przyczynić się do wzrostu bezpieczeństwa obywateli a zarobek byznesmenów ma wynikać z tego, że obsłużą ten interes. Proponowane przez lobbystów rozwiązanie, gdyby minister odpowiedzialny je poparł a posłowie zaakceptowali, zadziałałoby przeciw skutecznie. Mam nadzieję, że koledzy doradzający panu wiceministrowi Szmitowi podzielają mój pogląd. Eugeniusz Kubiś MOTOREX

Ordynarny, prymitywny lobbing. Okres próbny to jedyne sensowne rozwiązanie w bublu z 5. stycznia 2011 r. Sens tego rozwiązania sprowadza się do tego, żeby młodym kierowcom ściągnąć cugle w ciągu pierwszych dwóch lat od dnia uzyskania prawa jazdy – żeby w tym okresie nabierali doświadczenia zamiast się zabijać, myląc wzrost wprawy z doświadczeniem właśnie. Od kilkudziesięciu lat wiadomo, że ten moment, często tragiczny, występuje po przejechaniu przez młodego kierowcę ok 5 tyś. km. Rozwiązanie przyjęte w ustawie, że wizyta w ODTJ powinna nastąpić między czwartym a ósmym miesiącem od uzyskania prawa jazdy ma sens. Można to rozciągnąć na okres do 24. miesiąca.

Po co te nerwy? Dzwoniłem do Ministerstwa Infrastruktury wczoraj i resort NIC NIE ROZWAŻA. Przynajmniej do czerwca 2018 roku, czyli do wprowadzenia CEPiK nic takiego nie wejdzie. To jest propozycja pewnego instruktora, który ma ODTJ i są to tylko pobożne życzenia. Temat do 20118 roku uważam za zamknięty.

Czy ktoś zastanawia się na logicznym sensem takich szkoleń ? Jakie efekty wychowawcze lub dydaktyczne przyniesie 2 godziny teorii i 1 godzina jazdy ? W wielu krajach np. w Austrii są 3 szkolenia w okresie pierwszego roku po uzyskaniu prawa jazdy. Każde jest pod kątem powiększania umiejętności już samodzielnie jeżdżących kierowców na ich własnych autach. Pozwala to np. sprawdzić jak MÓJ samochodów zachowuje się w poślizgu, bo co mi da ćwiczenie na ucie szkoleniowym z przednim napędem, gdy posiadam ukochane BMW. Propozycja tych szkoleń to kolejna "ściema" , aby pokazać jacy jesteśmy pro... Faktycznie jeżeli chcemy coś zrobić pierwsze trzeba mieć całościową wizję tego co chcemy osiągnąć, a potem to realizować. Wszelkie dotychczasowe działania resortu są prowizorką robioną przez dyletantów !!!

jestem przeciw takim kursom, które odbywają się przed egzaminem. w kursie doskonalenia jazdy może uczestniczyć osoba, która już ma choć minimalne doświadczenie w prowadzeniu pojazdu. jest to kolejny stopień. ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że podczas KW (Kwalifikacji Wstępnej) na płycie poślizgowej trafiałem takie osoby, które mówiły mi: panie instruktorze, ale ja miałem do tej pory tylko dwie lekcje na kat. C lub D (dowolnie), a w przypadku KW pełnego (kandydat w wieku 21 lat dla kat. D, więc przed kursem PJ), osoby trafiające na płytę poślizgową nigdy jeszcze nie siedziały za kierownicą autobusu. więc proszę mi powiedzieć, w jaki sposób takie osoby skorzystają z takich kursów? uczyć mnożenia można tylko tych, którzy już potrafią względnie biegle dodawać i tego się nie przeskoczy. w innym wypadku kursy takie będą fikcją.

Ustawa o kierujących pojazdami nie ma załatwić interesów wąskiej grupy byznesmenów, tylko interes kilkudziesięciu milionów Polaków. Święta prawda szkoda tylko, że z takim trudem przebija się do tak zwanej szerokiej opinii publicznej! Od zawsze uważałem, że tworzenie monopoli nie tylko w naszej branży jest sprzeczne z obowiązującymi zasadami prowadzenia działalności gospodarczej zapisanymi w ustawie. Nie tylko bym doradzał Panu Ministrowi w tym duchu ale również gorąco protestował przeciwko takim i wielu podobnym pomysłom. Jestem pewien , że po Świątecznym okresie wyciszenia i refleksji wrócimy ponownie do tego charakterystycznego dla poprzedniej ekipy sposobu zarządzania całą branżą szkoleniową. Wszystkim komentatorom i czytelnikom portalu życzę spokojnych , zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku 2017. Z poważaniem Wojciech Szemetyłło