Pijany kursant zatrzymany

/ /

Pijany kursant zatrzymany

W związku z przybierającą na sile falą nieparlamentarnych komentarzy pojawiających się w rozmowach pod artykułami, redakcja podjęła decyzję o zamknięciu forum dyskusyjnego L-instruktora.
Istniejące posty zostaną zarchiwizowane, treść będzie możliwa do przeglądania, nie będzie jednak możliwości kontynuowania dyskusji.
Autor Wiadomość

Konto usunięte

Konto usunięte
5 listopada 2018, 16:45

Rozwiązanie jest jedno - obowiązkowa blokada - nie dmuchnie nie zapali. Wiem, wiem koszty, ale czy bezpieczeństwo da się przeliczyć?

Konto usunięte

Konto usunięte
5 listopada 2018, 17:50

Odnosząc się do ankiety: dlaczego badanie miałoby być obowiązkowe? Takie kwestie mogłaby rozstrzygać umowa między przyszłym kursantem a OSK. Taki zapis w umowie miałby uzasadnienie w obopólnym interesie stron, bowiem zgodnie z art. 43 ust. 1 pkt 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych(...) zakład ubezpieczeń posiada możliwość roszczeń wobec ubezpieczonego sprawcy szkody, który dokonał jej będąc "pod wpływem". Ten argument nie jest wystarczająco mocny, gdyż to instruktor jest tym z kierujących "L-ką", który w większości sytuacji odpowiada na szkodę (pomijając odpowiedzialność jego pracodawcy). Niemniej OSK może tak ukształtować umowę nauki jazdy, by instruktor mógł przed każdą lekcją badać kursanta (dodatkowe zabezpieczenie cywilnoprawne).

Konto usunięte

Konto usunięte
5 listopada 2018, 19:07

Co jak co, ale w wypadku alkoholu to odpowiadać winien tylko sam kursant. A tak na marginesie to 0,8 promila to żadne pijaństwo tylko stan nietrzeźwości. Autora z tym słowem trochę poniosło. I jeszcze jedno, nie bądźmy jednostronni, egzaminatorzy po spożyciu też się zdarzają, a więc to nie tak, że tylko kursanci.

Konto usunięte

Konto usunięte
6 listopada 2018, 10:43

tak na marginesie, to w Polsce dopuszczalne jest 0,2 promila. okazuje się, że według naszego najlepszego eksperta egzaminatorzy pracują po spożyciu, zaraz też okaże się, że instruktorzy też. więc po co w ogóle sprawdzać trzeźwość, niech wszyscy jeżdżą na bani i będzie OK (no może być problem z abstynentami). pierwsze kroki widać, bo paru po tym co piszę widać robią to po spożyciu. natomiast instruktor gdy ma wątpliwości może powiedzieć, albo odwołujemy jazdę, albo jedziemy na Policje dmuchnąć. natomiast jeżeli są wątpliwości co do tego jaki jest wpływ 0,8 we krwi, zapraszam do Wrocławia (to po drodze między Monachium, a Elblągiem), ułożymy slalom, będę miał alkomat i zobaczymy jaki czas wykręcisz z 0,8, albo lepiej czy będziesz w stanie zrobić łuk, oczywiście tyłem. wtedy napiszesz, jaki wpływ na prowadzenie pojazdu na zawartość 0,8. ja załatwiam plac, auto i alkohol (określ jaki), Ty zostajesz bez kosztów.

Konto usunięte

Konto usunięte
6 listopada 2018, 17:41

W statystykach zatrzymanych nietrzeźwych kierowców na naszych drogach są także rowerzyści, chociaż tego nikt oficjalnie nie potwierdza. U nas obowiązuje limit 0,2 ‰ dla wszystkich kierujących, dzięki czemu uchodzimy w Europie za niezłych drogowych pijaków, czy aby słusznie i sprawiedliwie? Nie będę wdawał się w dyskusję, czy 0,2 promila to właściwa granica, by karać, albo czy przy 0,8 promila będzie można bezpiecznie prowadzić pojazd, bo przecież nie o wywijanie na czas między słupkami chodzi. Do niedawna w Polsce pijanemu rowerzyście zabierano prawo jazdy , a i dziś limitem jest dla niego 0,2 promila. Tym czasem w Europie rowerzysta nie ma limitu w takich państwach jak Dania, Finlandia, Irlandia, Islandia, Norwegia, Szwecja, Ukraina i Wielka Brytania. U naszych zachodnich sąsiadów nie uważa się za pijanego rowerzystę do 1,6‰ alkoholu we krwi, a w niedalekiej Austrii ten limit wynosi 0,8‰ alkoholu we krwi. Taki sam limit (0,8‰ ) dotyczy tez kierujących samochodami w takich krajach na świecie jak Botswana, Gwatemala, Irlandia, Kanada, Kenia, Luksemburg, Malezja, Malta, Meksyk, Nikaragua, Nowa Zelandia, Paragwaj, Singapur, USA, Wielka Brytania i Zimbabwe, a 0,7 promila w Boliwii, Ekwadorze i Hondurasie. niektórych zaskoczyło zapewne 0,8 promila w USA , przy czym za alkotest służy biała linia na jezdni i ewentualnie nos lub ucho kontrolowanego. W większości państw na świecie i w Europie normą jest 0,5 promila (Kostaryka 0,49, a Korea Południowa 0,52) i taki też limit powinien obowiązywać w Polsce, bez idiotycznego karania za 0,2 promila. Pól promila to Argentyna, Australia, Austria, Belgia, Bułgaria, Chiny, Dania, Filipiny, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Islandia, Izrael, Kambodża, Kirgistan, Łotwa, Macedonia, Mauritius, Niemcy, Peru, Portugalia, Republika Południowej Afryki, Salwador, Słowenia, Szwajcaria, Tajlandia, Turcja, Uganda, Wenezuela i Włochy.

Konto usunięte

Konto usunięte
6 listopada 2018, 22:11

w bardziej rozwiniętych krajach ruch rowerowy jest prawie całkowicie oddzielony od ruchu samochodów, natomiast w Polsce w większości rowerzyści korzystają ze wspólnej jezdni z samochodami. dla mnie nie ma znaczenia, czy limit będzie 0,0 jak w Czechach, czy 0,8. po prostu jak mam jechać samochodem - nie piję odpowiednio wcześniej i uwierz mi jest to dla osoby nie będącej abstynentem w absolutnym zasięgu. oczywiście 0,8 nawet 1,6 na mocnej imprezie nie jest żadnym osiągnięciem. za kierownicą czy to samochodu, czy to roweru, szczególnie to drugie, to wyczyn. w dalszym ciągu zapraszam do Wrocławia postawię alkohol i jeżeli osiągniesz 1,6 promila wsadzę Cię na rower, a później opiszesz tu wrażenia, bo albo nie miałeś nigdy 1,6 promila, albo nie próbowałeś jeździć na rowerze w takim stanie. wygląda na to, że nie bardzo wiesz o czym piszesz.

Konto usunięte

Konto usunięte
6 listopada 2018, 22:59

CyrylWygląda na to, że nie bardzo wiesz o czym piszesz. A może to czytającemu umknęła istota wypowiedzi? Napisałem, że nie będę wdawał się w dyskusję, czy 0,2 promila to właściwa granica, by karać, albo czy przy 0,8 promila będzie można bezpiecznie prowadzić pojazd. W większości państw na świecie i w Europie normą jest 0,5 promila i taki też limit obowiązuje w Polsce. Chodzi tylko o okazję do karania za coś, co w większości krajów jest dozwolone i tylko tyle. Takie jest moje zdanie, więc wywody na temat tego, czy ktoś wie co pisze, proszę zamienić na pytanie do czytającego, czy wie co czyta? By ten wpis miał jakąś wartość poznawczą dodam, że brak wyznaczonych limitów dla rowerzystów wcale nie oznacza, że mogą oni pić w swoich krajach do woli i bezkarnie wyjeżdżać na drogi. Rowerzysta jest karany przez policjanta lub przez sąd za jazdę w stanie zagrażającym bezpieczeństwu własnemu lub innych. O tym, czy rowerzysta spełnia ustawową definicję i jest już niebezpieczny na drodze, decyduje policjant. Policjanci stosują zwykle łagodne kary i upomnienia, gdyż na niebezpieczeństwo naraża się przede wszystkim pijacy. Dlatego nie nadużywają uprawnień i karzą tylko wtedy gdy rowerzysta rzeczywiście stwarza zagrożenie. Podobnie jest w Niemczech. Opisuję jedynie jak jest. Szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją.

Konto usunięte

Konto usunięte
6 listopada 2018, 23:27

3 lata temu pojechaliśmy ze znajomymi na domek letniskowy na mazury. Około godziny 1 w nocy skończyła się nam Whisky (wypiliśmy po 0,5 L tego whisky na głowę+ kilka piw w ciągu tego dnia ) wsiedliśmy na rowery z kolegą i pojechaliśmy do pobliskiego miasta oddalonego o jakieś 7km na stację benzynową po kolejnego Litra. Jechaliśmy przez tereny bez oświetlenia (ja w rowerze nawet nie miałem działających świateł) i daliśmy jakoś radę. Po zdjęciach Cyryl jakie wklejałeś na drugim forum widziałem, że jesteś człowiekiem dosyć chudym i ważysz z pewnością GÓRA 70kg (?) A czy wiesz o tej zależności, że im większa waga to tym więcej można wypić alkoholu? Ja z kolegą ważyliśmy wtedy po około 90 kilo. A więc domyślam się, że po tym co my wypiliśmy nie byłbyś w stanie wstać z krzesła. My natomiast daliśmy radę zrobić sobie wycieczkę rowerami. Więc bym uważał z tymi propozycjami zmierzenia się we Wrocławiu bo możesz się zdziwić i ośmieszyć wielce.

Konto usunięte

Konto usunięte
7 listopada 2018, 06:14

w dalszym ciągu jestem nieostrożny i podtrzymuję zaproszenie, stawiam 0,5l whisky dowolnej marki, powiedzmy do popitki 3 piwa, również jakie chcesz, odczekamy 0,5h zbadamy alkomatem ilość promili i po tym dam Ci rower. mogę nawet z tego roweru zdemontować światła i puścić Cię na drogę, jak to masz w zwyczaju. jeżeli rower ulegnie nawet całkowitemu zniszczeniu, nie będę rościł żadnych pretensji. czy się zdziwię, może. ale czy ośmieszę, dlaczego? jak będziesz jechał nakręcimy i będzie to dobrze udokumentowany eksperyment, a nie deklaracje bez pokrycia. jeżeli już raz (lub więcej) dokonałeś takich wyczynów, to czego się obawiasz? warto wiele rzeczy sprawdzać, nawet jeżeli rezultat nie będzie po naszej myśli, nie ma się czego wstydzić, bo czegoś w wyniku takiego eksperymentu się dowiemy.

Konto usunięte

Konto usunięte
7 listopada 2018, 06:18

z tego co wiem, w ograniczeniach zawartości alkoholu we krwi nie ma nic o powiązaniu tego z wagą kierującego.

Konto usunięte

Konto usunięte
7 listopada 2018, 08:06

Balthier A czy wiesz o tej zależności, że im większa waga to tym więcej można wypić alkoholu? Ja z kolegą ważyliśmy wtedy po około 90 kilo. Znów coś słyszałeś, tylko niedokładnie. Osoba o większej masie po 0,5l ma mniej promili we krwi w porównaniu z osobą o masie mniejszej, a nie lepiej funkcjonuje przy tej samej ilości promili. Jedź do Wrocławia, wypij tyle by mieć 0,8 promila i sprawdź.

Konto usunięte

Konto usunięte
7 listopada 2018, 09:45

Balthier czyli jak po kaczce. I tak to on, ekspert od udostępniania nagrań ze śmiertelnego wypadku na egzaminie, wymyślania nowych definicji w PoRD, doszkalania instruktorów i poszukiwania wszelkich egzaminatorów na forach internetowych opisuje bez grama żenady swój pijacki eksces. Pół godziny w jedną stronę, po połówce na głowę z kolegą na nieoświetlonych rowerach w nocy po nieoświetlonych drogach, /bo stacja całodobowa nie nie była chyba w środku lasu ? / po następną flaszkę. Zatem on wie jak regulawać przepisami o procentach na drogach. Koledzy instruktorzy naprawdę podziwiać zapał z którym dyskutujemy się z tym "ekszpertem" z brd. Opis Balthiera czyli jak po kaczce jedynie świadczy o tym jak jesteśmy niedojrzali na drogach.Jest on jednym z tysięcy negatywnych przykładów na naszych drogach. To przykład hipokryzji w której domaga się on sprawiedliwości, wysokich standardów, a sam bez zająknięcia opisuje swoje alkoholowe próby na drodze. No top zapraszajmy go, dyskutujmy, przekonujmy ... negatywny przykład nawet z takich cierpkich dyskusji można też wykorzystać na zajęciach z teorii. Balthier nie zniżając się do mojego poziomu obiecałeś, że nie będziesz odpisywał, no chyba że do Strasburga. Ani na jeden gram nie pomyliłem się w Twojej ocenie.Tak, tak to Panie i Panowie trochę jest na tym forum tak na drogach. Inni tak, ale ja umiem lepiej, mnie zatem wolno.

Konto usunięte

Konto usunięte
8 listopada 2018, 10:21

Napisy się i w drogę... po połówce na głowę z kolegą na nieoświetlonych rowerach w nocy po nieoświetlonych drogach... pod warunkiem, że jest to prawda.

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.