Niech firmy transportowe przestaną lamentować tylko zaczną traktować kierowcę ciężarówki z należytym szacunkiem personalnym i finansowym. Teraz młodzi ludzie mają wybór albo pracować dla Polaka, być tydzień w miesiącu w domu, zarobić 4-5 tyś zł, być nieustannie naciskany przez spedytora małolata który czas przejazdu określa na mapach Google... Albo pracować dla Niemca, być Panem kierowcą, być tydzień w miesiącu w domu i zarobić 2 - 3 tyś euro.

Panowie inaczej, w trosce o Wasz drogi sprzęt to najpierw prawo jazdy kat B udokumentowane 3lata jazdy a następnie naturalnym awansem staje się uprawnienie na kat C to jest właściwa podstawa programowa , co wy na to?

@egzaminator- Po pierwsze (jeśli faktycznie jesteś egzaminatorem) to z należytym szacunkiem personalnym i finansowym powinniście traktować waszych klientów WY!! A nie, że ludzie czekają czasem nawet 1h/1,5h na egzamin mimo ustalonej konkretnej godziny. Traktujecie przeważnie zdających z góry, nie odpowiadacie "dzień dobry". Wywołujecie swoim nieżyczliwym podejściem zwielokrotniony stres wśród zdających. Twój kolega po fachu zrobił mi mało przyjemną scenę o nazwanie pokrywy silnika maską. Najpierw popatrz na swoje podwórko, a potem na inne podwórka.

1. nikt w Polsce nie skusi kierowcy do pracy w systemie 3x1 (3 tygodnie na przerzutach unijnych, 1 tydzień w domu), 2. w Polsce w takim systemie pracuje zaledwie niewielka liczba firm zajmujących się transportem międzynarodowym. 3. za owe 4-5 tysięcy miesięcznie nie znajdzie się do pracy kierowcy jeżdżącego w tygodniu dwa razy do Niemiec, każdy weekend w domu i jedna noc w środku tygodnia. 4. aby kierowców inni zaczęli traktować z szacunkiem, muszą oni sami mieć szacunek do siebie nawzajem. 5. w Polsce brakuje kierowców, ale pod dostatkiem jest posiadaczy prawa jazdy. 6. jeżeli kierowca ma jeździć w transporcie międzynarodowym i jeździć do Anglii przez Calais, to zarobki muszą być znacznie, znacznie wyższe, inaczej chętnych nie będzie. 7. pracując w Niemczech polski kierowca nie będzie Panem Kierowcą, ale będzie tam dlatego, że zrobi to czego nie chcą podjąć się niemieccy kierowcy i zadowoli się znacznie niższym wynagrodzeniem.

faktem jest, że i kurs prawa jazdy i KW nie przygotowuje do wykonywania zawodu kierowcy wystarczająco. we wtorek prowadziłem szkolenie "Kierowca tir-a, przygotowanie do pracy. w trakcie kursu C+E i kurs i egzamin są na samochodach z przyczepami, natomiast transport to w większości naczepy. a samo sprzęganie, rozprzęgnie jest zupełnie inne. naczepa ma wiele mechanizmów jakich osoba nie mająca z tym do czynienia nie potrafi obsłużyć. ale tak jest we wszystkich zawodach: spawacz, hydraulik, itp. zrezygnowano ze szkolnictwa zawodowego przygotowującego do określonego zawodu, mamy za to armię absolwentów dziwnych licencjackich studiów, ale kompletnie nie przygotowanych do jakiekolwiek zawodu.