Szkoda, że redaktor nie zapytał p. Bandosa ile kosztuje u niego kurs na prawo jazdy i czy dokłada do interesu. Wg jego obliczeń, to kwota 1450 zł, (a tyle na dzień dzisiejszy kosztuje u niego kurs na kat B) nie może pokryć kosztów szkolenia. Takie zrobił podsumowanie: "Uwzględniając powyższe (+10% zysku + 10% ryzyka) cena kursu kat.B (30 godz. teorii i 30 godz. jazdy) nie powinna być mniejsza jak 2.500 PLN zaś cena 1 godz. praktycznej jazdy winna być nie mniejsza niż /w przypadku kat. „B”/ 80 PLN" Do każdego kursanta facet dokłada 1050 zł. To jest minimum, w tych obliczeniach są lepsze kwiatki. Fakir? Co do legalności wyboru tzw. "Zespołu doradczego" obiecałem pewnemu panu z ministerstwa, że się nie będę już czepiał, ale przyznam, że mnie to męczy. A i na koniec proszę nie zapomnieć o terminowej wpłacie składki na stowarzyszenie.

Panie Prezesie a kiedy zostanie zlikwidowany plac manewrowy dla kat.B oraz kiedy nastąpi pełna swoboda podstawienia auta OSk na egz ?

Obawiam się, że rzecz jasna poza kandydatami na kierowców którzy chcą mieć sprawiedliwy egzamin niestety nikomu z branży nie zależy na likwidacji placu/łuku i swobody w podstawianiu aut OSK. To jest być może i dla niektórych instruktorów i egzaminatorów misja, ale przede wszystkim BIZNES i WORD'y i OSK'i mają interes w tym aby zdawalność była jak najniższa. Tak samo jak przemysłowi farmaceutycznemu zależy aby było jak najwięcej chorych. Wulkanizatorom aby było jak najwięcej "kapci". Czy dentystom aby jak najwięcej ludzi miało zepsute zęby.