R. Zawadka: "Dynamika jazdy na egzaminie" - riposta

/ /

R. Zawadka: "Dynamika jazdy na egzaminie" - riposta

W związku z przybierającą na sile falą nieparlamentarnych komentarzy pojawiających się w rozmowach pod artykułami, redakcja podjęła decyzję o zamknięciu forum dyskusyjnego L-instruktora.
Istniejące posty zostaną zarchiwizowane, treść będzie możliwa do przeglądania, nie będzie jednak możliwości kontynuowania dyskusji.
Autor Wiadomość

Konto usunięte

Konto usunięte
16 września 2013, 00:56

Do słabej dynamiki jazdy sam WORD się troszkę dokłada, przez dobór złych aut do szkolenia. Tak naprawdę ostanimi samochodami, które uczyły jeździć dynamicznie były PF126p, Polonez, Cinqecento. W tych autach kierowca musiał wiedzieć, jakie dobrać przełożenie i obroty, aby samochód się zbierał. Obecnie samochody szkoleniowe, przy wbiciu gazu w podłogę, mogą zrobić krzywdę, więc kursanci obchodzą się z pedałem przyśpieszenia jak z jajem, sprzęgło to samo leciutkie - ciężkie do wyczucia dla laika, w efekcie macie to co macie.

Konto usunięte

Konto usunięte
22 września 2013, 11:19

Ministerstwo wyszło naprzeciw Pana oczekiwań i w szczegółowym programie szkolenia wprowadziło taką regulację: (((((Jako sprawdzian opanowania umiejętności ruszenia i zatrzymania pojazdu proponuje się poniższe ćwiczenie. Włączenie I biegu, ruszenie, osiągnięcie prędkości jazdy 40 km/h i zatrzymanie się w określonym miejscu. Całe ćwiczenie ma być wykonane na odcinku drogi o długości około 50 m.)))) To ma wykonać osoba pierwszy raz siedząca w pojeździe !!!!! Zapomniano dopisać że ten pojazd szkoleniowy to ma być bolid F-1 - no bo inym pojazdem sztuka jest nie do wykonania. Kto takie brednie wypisuje !!!! Na 50m rozpędzić do 40km/h i zatrzymać !!!! w określonym miejscu !!!!!

Konto usunięte

Konto usunięte
25 września 2013, 09:24

Dynamikę jazdy to można uczyć gdy się zdaje na kierowcę rajdowego!Problem w tym że instruktorzy z wieloletnim stażem,są znudzeni swoją pracą i piłują kursantów jak im się podoba,nie biorą pod uwagę okoliczności chociażby takich iż potencjalny kandydat na kierowcę siedzi pierwszy raz w życiu za kółkiem i nie myśli o niczym innym jak tylko bezpiecznie dotrzeć od punktu A do B.Sama byłam tego przykładem jak pewien instruktor ćwiczył na mnie swoje znużenie i na 2 lekcji wymagał poruszania się po jezdni jak po torze wyścigowym.Drodzy INSTRUKTORZY polecam dodatkowe lekcje z psychologii a także nie zapominania po co siedzicie w "L"ce,bo to dzięki WAM mamy takich kierowców jakich mamy!.

Konto usunięte

Konto usunięte
10 października 2013, 22:38

Problem z właściwą dynamiką jazdy kandydata na kierowcę był, jest i będzie. To z dwóch podstawowych czynników. Po pierwsze są to naturalne opory podzielności uwagi, wyobraźni przestrzennej i kojarzenia. Jak wiemy wymienione umiejętności działają na dobrym poziomie po realizacji kilkudziesięciu tysięcy praktyki jazdy. Kurs nauki jazdy to marnych kilkaset kilometrów. "Modlić się", aby wymienione zmysły kierowcy działały na dostatecznym poziomie po tak małej ilości praktyki jazdy. "Modlić się" aby po tak małej ilości praktyki jazdy kandydat w ogóle odczytał poprawnie oznakowanie i aktualną sytuację w ruchu drogowym. Potrzebny jest rozszerzony model szkolenia o możliwość wykonania jazdy z osobą towarzyszącą. Zapewni on więcej praktyki jazdy. Jest to najbardziej istotny element wypracowania niezbędnych zmysłów kierowcy. Drugi czynnik dotyczący problemu kiepskiej dynamiki jazdy większości kandydatów, to kiepskie uregulowania prawne wykonania modelu i wyników szkolenia w sytuacji wolego rynku. Za coraz to niższą cenę (inflacja) wykonuje się coraz to bardziej okrojone szkolenia. Proszę spojrzeć na statystykę, wyników egzaminacyjnych. Wiele lat obserwujemy spadający trend w ilości uzyskanych pozytywnych egzaminów. Wykonanie polskiego modelu szkolenia przypomina podgrzewaną żabę, która nie zauważa, jak się gotuje. ______________ post moderowany pkt 5 Regulaminu

Konto usunięte

Konto usunięte
11 października 2013, 09:16

Problem kandydatów z prezentowaniem dostatecznie dobrej dynamiki jazdy wynika głównie z natury homo sapiens. Wyobraźnia przestrzenna, podzielność uwagi, zdolność kojarzenia we właściwym czasie, to zmysły kierowcy, które trudno wypracować w marnych kilkaset kilometrów praktyki jazdy. Po takiej ilości treningu jazdy trzeba "modlić się", aby kandydat zdołał kojarzyć podstawowe elementy ruchu drogowego, czyli oznakowanie oraz innych uczestników ruchu drogowego. Kiepska statystyka ilości uzyskanych pozytywnych egzaminów powyższe potwierdza. Kandydaci wykonują proste dyskwalifikujące błędy w prowadzeniu samochodu. Nie widzą dostatecznie dobrze i nie kojarzą. Na dobry poziom zmysłów kierowcy, a więc i dynamiki jazdy trzeba czekać zwykle kilkadziesiąt tysięcy kilometrów praktyki jazdy! Po trzydziestu godzinach praktyki jazdy pozytywny egzamin realizują kandydaci z najlepszymi predyspozycjami do prowadzenia samochodu. Liczy się także indywidualna odporność kandydata na lęk społeczny. Nawet najlepiej przygotowani do egzaminu państwowego są w stanie się zablokować i nie wyjadą nawet z placu egzaminacyjnego. Stwierdzam jednocześnie z mojej praktyki szkoleniowca, że i w naszym procesie wypracowania prawa jazdy można uzyskiwać unijne wyniki szkoleniowe. Potrzeba, aby kandydaci lepiej weryfikowali nie tylko cenę wykonania kursu, ale i jakość szkolenia. Liczy się to co już wykonał instruktor, a nie to co reklamuje i zamierza.

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.