Doprawdy nie rozumiem, po co dążenia do uzyskania przez instruktora i egzaminatora statusu zawodu zaufania publicznego. Jeżeli nawet uznać, że szeroko rozumiane prawo drogowe powinno być jakoś uprzywilejowane, to na "zawodzie" instruktora i egzaminatora katalog tego uprzywilejowania się ani nie zaczyna ani nie kończy. Jeżeli instruktor lub egzaminator chce SZACUNKU/ZAUFANIA (i ile ich nie posiada?) na równi z szacunkiem prawników czy lekarzy, pozostaje dokształcić jako radca prawny, tym bardziej że instruktor/wykładowca w gruncie rzeczy uczy prawa. Mogę Państwu zagwarantować, że gdy po zapytaniu do wyszukiwarki internetowej o nazwisko jakiegoś instruktora NJ padnie odpowiedź nakierowująca na jego publikacje naukowe, podręczniki renomowanych wydawnictw prawniczych, autorskie strony internetowe (choćby blogi) poruszające merytorycznie obszar PoRD, klientów, poważania i zaufania będzie miał więcej niż instruktor, który nie rozwija swojej wiedzy prawnej i się nią nie dzieli publicznie.