Może wprowadzić do szkolenia skandynawski system reedukacji instruktora. Egzamin wewnętrzny instruktor może przeprowadzać po 24 miesiącach nauczania praktycznego. Jeżeli wyniki podopiecznych odbiegają 5% poniżej średniej (lokalnej) taki szkoleniowiec dostaje zlecenie na doszkolenie u instruktora z wysoką średnią (np. 5 - cu najwyżej notowanych) . Można odbyć dwa takie szkolenia, a jeżeli brak efektów - dożywotnia utrata kwalifikacji.instruktora nauki jazdy Nie każdy może być kierowcą, tym bardziej instruktorem.

ja bym tam na miejscu kursanta specjalnie nie zdawał,a niech płac instruktori-kursant ma na zero-ten przepis byłby fajny-darmoszka zawsze mile widziana

Wystarczy aby instruktorzy wydawali zaświadczenie o ukończeniu kursu gdy naprawdę uznają, że kursant umie jeździć, a w egzaminie dokonać zmian aby uczynić go cywilizowanym i sprawiedliwym. Wtedy nawet gdyby wprowadzili trzeci egzamin płatny z kieszeni instruktora... to byłyby to dosyć rzadkie przypadki. Bo inaczej mielibyśmy do czynienia z czystą przestępczością i skrajną niesprawiedliwością ze strony decydentów gdyby instruktor miał płacić za egzaminy w wypadku obecnej rzeczywistości egzaminacyjnej. Średnia 30% zdawalności egzaminu praktycznego (a w niektórych WORD'ach to nawet 22%), tylko osoba z ciężkimi zaburzeniami psychicznymi uzna, że nic w tym dziwnego. Jak już raz napisałem na innym portalu powód takiej sytuacji może być jeden z trzech. 1) Problem leży w egzaminie, 2) Mamy statystycznie najgorszych instruktorów w Europie, 3) Polacy są wyjątkowymi nieudacznikami z urodzenia.