„ZIELONY LISTEK”: Rozwijaj defensywny styl jazdy (cz. 1)

/ /

„ZIELONY LISTEK”: Rozwijaj defensywny styl jazdy (cz. 1)

W związku z przybierającą na sile falą nieparlamentarnych komentarzy pojawiających się w rozmowach pod artykułami, redakcja podjęła decyzję o zamknięciu forum dyskusyjnego L-instruktora.
Istniejące posty zostaną zarchiwizowane, treść będzie możliwa do przeglądania, nie będzie jednak możliwości kontynuowania dyskusji.
Autor Wiadomość

Konto usunięte

Konto usunięte
21 października 2019, 19:27 „ZIELONY LISTEK”: Rozwijaj defensywny styl jazdy (cz. 1)

Marek Dworzecki udziela młodym kierowcom radzi: ROZWIJAJ DEFENSYWNY STYL JAZDY. Temat niezwykle ważny, ale też obszerny. Tak więc po pierwsze precyzyjnie o niektórych defensywnych zasadach, które warto praktykować przygotowując się do jazdy. Jeszcze nie ruszymy w drogę. Czyli cdn. 

https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/zielony-listek-rozwijaj-defensywny-styl-jazdy-cz-1.html

Konto usunięte

Konto usunięte
21 października 2019, 19:27

Z krytyką podejść trzeba do wykrystalizowanego w doktrynie nauki jazdy wyrażenia "defensywny styl jazdy". Jeżeli to sformułowanie pada w kontekście b.r.d., to powinniśmy wysławiać przedmiotowe bezpieczeństwo w kategoriach jego maksymalizacji. Tymczasem defensywa kojarzy się z wycofaniem, postawą pasywną w opozycji do postawy ofensywnej. Styl jazdy powinien być dopasowany optymalnie, tzn. maksymalizując b.r.d. oraz minimalizując szansę niepowodzenia naszych własnych indywidualnych priorytetów, związanych z przemieszczaniem się. Mniemam, że zwrot "defensywna jazda" ukierunkowany jest bardziej na unikanie zaniechań niż unikanie działań (o których mowa w przepisie normującym zasadę ostrożności). Zbyt zachowawczy styl jazdy wcale nie musi maksymalizować b.r.d., gdyż takie kategorie jak porządek i płynność ruchu stoją w ścisłym sprzężeniu z przedmiotem bezpieczeństwa.

Konto usunięte

Konto usunięte
23 października 2019, 01:13

No tak. Ale ja pamiętam, że na swoich jazdach (szczególnie pod koniec) jeździłem tak dobrze, że nie potrzeba było żadnego egzaminu wewnętrznego. Podczas jazdy ze mną instruktorzy mogli sobie uciąć drzemkę, nie martwiąc się, że obudzą się w szpitalu. I czy to ich wina, że hamulec na egzamine miał zupełnie inną czułosć niż ten na ich autach? Albo czy ich wina, że niektórzy egzaminatorzy są czystymi chamami? Nie! Nie ich wina.

Konto usunięte

Konto usunięte
23 października 2019, 01:18

Mój poniższy komentarz powinien się znaleźć dwa tematy niżej w temacie: "Czy każdy kandydat powinien być kierowcą". Pomyłka.

Serwis wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu utrzymania sesji zalogowanego Użytkownika, gromadzenia informacji związanych z korzystaniem z serwisu, ułatwienia Użytkownikom korzystania z niego, dopasowania treści wyświetlanych Użytkownikowi oraz tworzenia statystyk oglądalności czy efektywności publikowanych reklam. Użytkownik ma możliwość skonfigurowania ustawień cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Użytkownik wyraża zgodę na używanie i wykorzystywanie cookies oraz ma możliwość wyłączenia cookies za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej.