kopan...Niestety egzaminatorzy ... przerywają egzaminy za nic... co do interpretacji przepisów, to się zgodzę bywa to różnie, ale przynajmniej we Wrocławiu można zrobić spotkanie w Word-zie i ich (egzaminatorów) stanowisko (odnośnie jakiejś sytuacji) zostanie przedstawione oraz wyjaśnione w oparciu o przepisy. czy zawsze do końca zgodnie, różnie z tym bywa, ale instruktorzy szkolący nie są zaskakiwani kryteriami oceny, jeżeli wykazują minimum zaangażowania w swoją pracę. natomiast żaden egzaminator nie może przerwać egzaminu za nic. przyczyna niezdania egzaminu musi być wpisana w protokół egzaminacyjny. dodatkowo oblany kandydat ma prawo do zgłaszania reklamacji w ciągu 14-dni. jeżeli chodzi o kat. B, to podstawą oceny egzaminu jest materiał z monitoringu kamer w jakie wyposażone są pojazdy egzaminacyjne oraz pojazdy OSK, na których zdają kandydaci na własne życzenia.

U nas w Tarnowie też były kiedyś takie spotkania.----- Współczuję egzaminatorowi nadzorującemu prowadzącemu takie spotkanie , gdyż to on decyduje jak prawo interpretować a pomocy nie ma żadnej. ---Nie ma jakiegoś gremium decydującego co jak. ---- Interpretacja wynika z literalnego podejścia do przepisów i inteligencji nadzorującego.--- Kiedyś lano za każde zahaczenie o podwójną ciągłą, po takim spotkaniu i podniesieniu tej sprawy stanowisko MORD złagodniało, nie przerywają za najechanie tyłem. Ale to tylko kroczek w dobrym kierunku, bo te linie nie są malowane w celu utrudnienia skrętu a w celu uniemożliwienia przejeżdżania za nie jadąc obok nich na odcinkach drogi, nie na skrzyżowaniach. Na skrzyżowaniu interesuje mnie że stąd startuje i tam mam wylądować, robię to jak najłagodniejszym łukiem. Jak słyszę nie ścinaj bo podwójna ciągła to robi mi się niedobrze.

nie wiem jak w innych miastach, ale u nas jeżeli do WORD-u przyjedzie jakieś zapytanie, to robią zebranie egzaminatorów i tam wypracowują stanowisko. oczywiście nie wiem kto ma decydujący głos, ale to stanowisko nie jest decyzją jednej osoby, a jeśli tak, to po dyskusji z innymi egzaminatorami. z tą linią ciągła to częściowa racja, ale jeżeli zdający na egzaminie będzie jeździł bez skrępowania po liniach ciągłych, to nasuwa się pytanie: jak będzie jeździł po egzaminie? przejeżdżanie linii ciągłej na pojazdami kat. C, C+E i D jest akceptowane jeżeli wymiary pojazdu inaczej nie pozwalają.

CYRYL, zgadzam się z Tobą niemniej jednak przypomniała mi się sytuacja na egzaminie mojego kursanta. Podczas tzw. prezentacji kursant omawiał kolejno wylosowane elementy, w tym sprawdzanie naciągu łańcucha podając prawidłową wartość luzu 2,5 do 4 (według zaleceń prod.). Egzaminator uśmiechnął się luźno i "dziękując" już kursantowi zapytał ponownie czy zna prawidłową wartość, ten, choć pewny był swojej odpowiedzi nie odpowiedział nic. Egzaminator: "9 kolego, 9! na kolejny egzamin zapisz sobie to na dłoni!". Chłopak miał szczęście, bo tuż obok stał inny egzaminator, który podszedł do kolegi z branży, poszeptał coś do ucha, pośmiał i poszedł. Egzaminujący z pełnym uśmiechem wrocił do chłopaka i powiedział "to mnie chłopie zaskoczyłeś no, zmieniają te parametry, że człowiek nie nadąża! przygotuj się i lecimy"! Chłopak był zszokowany. Egzaminator - sympatyczny 64-letni starszy Pan. ........................................................................................................................ Z mojej strony już bez komentarza, piszę to i sama się śmieje... :)

Wydaje mi się ,że zapominamy iż szkolenie i egzaminowanie stanowi tylko jeden -ważny element w długiej edukacyjnej drodze. Wpajanie od podstaw nawyków i postaw przyszłych kierowców i oczywiście OBOWIĄZKU przestrzegania prawa nie tylko drogowego jest jak większość z nas o wiele bardziej skomplikowane niż wyćwiczenie -wytrenowanie samych technicznych podstaw prowadzenia pojazdu.