Pan Karol chyba zyje w innej rzeczywistości .:) Wesołych Świat.

Pod względem cen za kurs to z panem autorem się zgadzam. Powinna zostać ustanowiona minimalna cena z kurs. Walne z grubej rury, że nawet i 2000 zł. Chociaż z drugiej strony wiadomo jak by to było. Niby cena minimalna, a na boku dogadywanie się. Ale z tym to już raczej by nic się nie zrobiło. Nie zgadzam się natomiast co do WORD. Zasady egzaminu są nastawione na oblewanie. I panowie instruktorzy i właściciele OSK doskonale wiecie, że wam to jest na rękę. Dobrze wiecie, że wam wcale nie zależy na likwidacji łuku. Nie zależy wam aby kursanci zdawali na autach OSK. W teorii jest to teraz możliwe ale jakoś u mnie w mieście umożliwia to JEDNA szkoła na około 25 OSK.

nie do końca się zgodzę. ceny ustanawiane mieliśmy w poprzednim systemie i nie tylko w naszym kraju. z tego co ja pamiętam, to się po prostu nie sprawdziło, więc po co wyważać otwarte drzwi. co do formy egzaminu: nie chce mi się wierzyć, że ktoś kto jest instruktorem jest za tym, aby posiadacz prawa jazdy nie potrafił pojechać po łuku tyłem lub nie jest w stanie nauczyć tego. co do zdawania na pojeździe OSK, jest taka możliwość we Wrocławiu wykorzystywana najczęściej w ramach wyższych kategorii, ale przy B też. natomiast jest możliwość wykupienia placu manewrowego w WORD za niewielkie pieniądze i u nas każdy zdający ma za sobą ćwiczenia na tym placu. ja mam inne uwagi co do sposobu dopuszczania do kursów, ale to jest inna bajka.