Czyli co? Czyli teraz po prostu to od widzimisię egzaminatora będzie zależało czy obleje na skrzyżowaniu przedstawionym na zdjęciu!! A czy wcześniej tak nie było? Mógł przymknąć oko lub mógł uwalić. Nie sądzę aby znalazł się jakiś zdający, który wniósł by odwołanie, że powinien zostać oblany bo najechał na linię ciągłą. Jak egzaminator będzie chciał to i tak uwali na najechanie tej linii ciągłej, mimo że prawie niemożliwe aby ją objechać na przedstawionym skrzyżowaniu. Więc jaki to "koniec patologii"??? Koniec patologii to będzie jak się zlikwiduje archaiczny plac manewrowy i wprowadzi przymus zdawania na autach OSK.

Zabrakło ważnej sprawy, egzaminator ma nie być uzależniony od wyniku finansowego WORD- on nie może się bać utraty pracy czy wynagrodzenia za sprawiedliwość i uczciwość swoich osądów.

Oczywiśta oczywistość, ale jeśli placu nie będzie to nie będzie WORDów. Myślę ze kazdy średnio kumaty matematykę potrafi obliczyć ile dochodu daje niezbędny przyszłemu kierowcy plac manewrowy. Przecież jest on gwarantem BRD młodego kierowcy i stanowi od 20 lat przykład dla innych krajów UE jak wprowadzić młodego kierowce w swiat motoryzacji i przezyczaić go do tego ze państwo będzie go łupiło juz ile się da.

He he he 😊 Pismaki nie czytają rozporządzenia i piszą bzdury! Nowelizacja rozporządzenia pozostawia do decyzji egzaminatora czy przerywa egzamin czy nie! Wynik egzaminu jest ustalony na podstawie par. 28 który się nie zmienił. Przerwanie egzaminu to jedno a wynik to drugie. Podsumowując. Osoba najeżdża na linię podwójną ciągłą i na podstawie par. 28 uzyskuje wynik negatywny a egzaminator zgodnie z par. 16 i art. 52.2 może przerwać egzamin lub nie.

nie teraz będzie tak jak było .zgodnie z art.28 rozporządzenia naruszenie punktów z tabeli 1 skutkuje wynikiem negatywnym,jedyniie teraz do egzaminatora będzie należała decyzja czy było zagrożenia zdrowia i życia uczestników ruchu drogowego i czy przerwać egzanin czy kontynuować z wynikiem negatywnym do pełnych 40 minut(kat.B) wiec to rozporządzenie nie zmienia kryteriów oceny a jedynie stwarza możliwość jazdy dalej i może czegoś nauczenia się choć uczyć sie powinien na kursie a nie egzaminie.

Od baaaaardzo długiego czasu na przedstawionym na zdjęciu skrzyżowaniu nie było uwalenia z powodu zaczepienia tylnym kołem P-4.Największe zakapiory wśród egzaminatorów wykazywały i wykazują zrozumienie przy tej malowance.

Robert ProkopiukOd baaaaardzo długiego czasu na przedstawionym na zdjęciu skrzyżowaniu nie było uwalenia z powodu zaczepienia tylnym kołem P-4.Największe zakapiory wśród egzaminatorów wykazywały i wykazują zrozumienie przy tej malowance. Ciekawe skąd Ty to możesz wiedzieć. Musiałbyś się znać i gadać o tym z każdym Warszawskim egzaminatorem. Oczywiście przy założeniu, że każdy mówi szczerą prawdę.

Jak egzaminator zamierza udowodnić, że P-4 została najechana jednym tylnym kołem oraz że w związku z tym doszło do hipotetycznego zagrożenia? Niedorzecznością w ogóle jest możliwość przerywania egzaminu z powodu popełnienia przez kandydata czynu, który NIE JEST wykroczeniem. Najechanie na P-4 czasem wykroczeniem jest a czasem nie. Egzaminator musiałby wezwać policję, gdy będzie dysponował dowodem że zostało popełnione wykroczenie. W przypadku braku dowodu lub "słowa przeciwko słowu", kandydat powinien zostać uniewinniony (zasada domniemania niewinności), chyba że przyjmie mandat i przyzna się. W skrócie: wynik N winien mieć oparcie w materiale dowodowym a zadania dobierane tylko tak, by ich wykonanie całościowo było rejestrowane.

I jeszcze jedno. Skoro prowadzenie pojazdu uznaje się jako nie mniej niebezpieczne od używania broni palnej, to za wydawanie "pozwoleń" odpowiadałaby Policja. "Osoba, która występuje z podaniem o wydanie pozwolenia na broń, jest obowiązana zdać egzamin przed komisją powołaną przez właściwy organ Policji ze znajomości przepisów dotyczących posiadania i używania danej broni oraz z umiejętności posługiwania się tą bronią".

W jakim my kraju zyjemy ze dyskusja spada do poziomu czy najechal czy nie. Jakie to ma znaczenie dla brd? Kraj Bareji normalnie..😊

Ja bym widział LUDZKI przebieg egzaminu (na mieście!) w ten sposób..... Zdający jeździ pełny przewidziany wymiar czasu. Egzaminator na koniec wystawia wynik pozytywny lub negatywny. Załóżmy dla przykładu, że wystawił wynik negatywny z powodu najechania tylnym kołem na linię ciągłą na przedstawionym zdjęciu. Zdający się odwołuje i dyrektor WORD/starosta po pozytywnym rozpatrzeniu sprawy zalicza ten egzamin jak zdany pozytywnie. Zdający już nie musi przystępować do ponownego egzaminu i ma prawo jazdy. Byłby to system o wiele bardziej sprawiedliwy niż obecny gdzie darmowy kolejny egzamin jest moim zdaniem ŻADNYM "zadośćuczynieniem". Gdzie zdającego czekają kolejne nerwy i ma już podkopane zaufanie do WORD.

Mówiąc w skrócie chodzi o to aby zmienić przepisy tak aby egzaminator przestał być "Carem i Bogiem" w kwestii uzyskania przez zdającego prawa jazdy, a stał się jedynie "sędzią", którego decyzja może zostać zmieniona przez "wyższą instancję".

Leszek DrugiJak egzaminator zamierza udowodnić, że P-4 została najechana jednym tylnym kołem oraz że w związku z tym doszło do hipotetycznego zagrożenia? Niedorzecznością w ogóle jest możliwość przerywania egzaminu z powodu popełnienia przez kandydata czynu, który NIE JEST wykroczeniem. Najechanie na P-4 czasem wykroczeniem jest a czasem nie. Egzaminator musiałby wezwać policję, gdy będzie dysponował dowodem że zostało popełnione wykroczenie. W przypadku braku dowodu lub "słowa przeciwko słowu", kandydat powinien zostać uniewinniony (zasada domniemania niewinności), chyba że przyjmie mandat i przyzna się. W skrócie: wynik N winien mieć oparcie w materiale dowodowym a zadania dobierane tylko tak, by ich wykonanie całościowo było rejestrowane. Egzaminator nie musi niczego udowadniać. Ma wiedzę, ma umiejętności i uprawnienia do oceniania innych. Tyle wystarczy.

Jak mogło by być pięknie na naszym świecie gdyby tak po prostu można byłoby zamalować 1 słownie jeden metr tak wspaniałe opisanej linii - P4. Czekam z niecierpliwością i wielkim zainteresowaniem na opinię fachowców

Balthier Ciekawe skąd Ty to możesz wiedzieć. Musiałbyś się znać i gadać o tym z każdym Warszawskim egzaminatorem. Oczywiście przy założeniu, że każdy mówi szczerą prawdę.Proste chłopczyku... to mój rewir. Warszawa punkt egzaminacyjny Radarowa.I tak logicznie ( w końcu) pomyśl..muszę to wiedzieć od egzaminatora ?

w.szJak mogło by być pięknie na naszym świecie gdyby tak po prostu można byłoby zamalować 1 słownie jeden metr tak wspaniałe opisanej linii - P4. Czekam z niecierpliwością i wielkim zainteresowaniem na opinię fachowcówByło zamalowane..tylko czarna farba się starła i znowu jest trochę dłuższa linia. Ale to drogowcy bezmyślnie malują.

Celem linii podwójnej ciągłej jest uniemożliwienie przejeżdżania za nią !!!!!. W definicji tej linii chodzi o przejechanie przez linię – jadąc obok niej – absolutnie nie chodzi o przejechanie linii przy wjeździe za nią !!!!!!! Linia podwójna ciągła nie służy do kształtowania toru jazdy pojazdów – od tego są powierzchnie wyłączone z ruchu i linie prowadzące. Przy skręcie w lewo w zilustrowanym tutaj przypadku jedziemy sprawnie z torem jazdy o największym możliwym promieniu łuku – to jest działanie na korzyść bezpieczeństwa ruchu drogowego. Próba omijania tej linii jest wbrew przepisom ruchu drogowego i zagraża jego bezpieczeństwu. Niech słuszny egzaminator przejedzie w lewo to skrzyżowanie zestawem C+E --- Wyjdzie mu 1000 na 1000 egzamin niezdany, przerwany !!!!!

Robert ProkopiukByło zamalowane..tylko czarna farba się starła i znowu jest trochę dłuższa linia. Ale to drogowcy bezmyślnie malują. Nie zdziwiłbym się gdyby to jakiś egzaminator albo sam pan dyrektor WORD we własnej osobie starł tą czarną farbę bądź namalował z powrotem białą linię. Nie zwalaj wszystkiego na drogowców chłopczyku.

Balthier Nie zdziwiłbym się gdyby to jakiś egzaminator albo sam pan dyrektor WORD we własnej osobie starł tą czarną farbę bądź namalował z powrotem białą linię. Nie zwalaj wszystkiego na drogowców chłopczyku.Aby się zdziwić to w pierwszej kolejności trzeba myśleć. Linia była zamalowana "chłopskim" sposobem, który wytrzymał do pierwszego odśnieżania.Poza tym w okolicy są inne "popisy" drogowców...czyżby rodzina , chłopczyku, który nie potrafi jeździć ?

kopanCelem linii podwójnej ciągłej jest uniemożliwienie przejeżdżania za nią !!!!!. W definicji tej linii chodzi o przejechanie przez linię – jadąc obok niej – absolutnie nie chodzi o przejechanie linii przy wjeździe za nią !!!!!!! !Słuchaj no . Przeczytaj w końcu ze zrozumieniem paragraf 86.5. Twoja "interpretacja" to kpina z rozumu.

______________
post moderowany