Cena jest OK tylko w sytuacji gdy dochodzi do pełnego egzaminu. Czyli po zaliczeniu placu egzaminowany spędza dłuższy czas na mieście. Gdy egzaminowany ponosi porażkę już na placu to powinno być mu zwrócone jakieś 100 zł. Aktualnie to jest złodziejstwo.

A dlaczego ma mieć zwrócone 100 zł? Bo mniej paliwa spalił?

jeśli mnie wzrok nie myli to Stencel ma w klapie złotą odznakę honorową Federacji! ale heca, to się towarzystwo ucieszy. Gratulacje panie Romanie, ciekawe że prezes Bandos nie ma takiej odznaki... może marynarkę oddał do pralni?

BalthierCena jest OK tylko w sytuacji gdy dochodzi do pełnego egzaminu. Czyli po zaliczeniu placu egzaminowany spędza dłuższy czas na mieście. Gdy egzaminowany ponosi porażkę już na placu to powinno być mu zwrócone jakieś 100 zł. Aktualnie to jest złodziejstwo.A to ktoś kazał oblać na placu ? Premiować niemoctwo ?

A dyskutowali o istotnych problemach? Np.likwidacji placu manewrowego, pelnej swobody podstawiania auta na egz.czy zwiekszeniu konkurencji wsrodWORD?

Jeden z podstawowych mankamentów nurtujących środowisko Szkoleniowców to oczekiwanie na egz. prakt. w wielu wordach jest to ok. m-c ma to ogromny wpływ na wyniki szkolenia i egzaminu, niech ci szacowni "fachowcy" zajmą się i tym Wordy są monopolistami robią co chcą naród wścieka się, płaci i przygląda niecnym igraszkom, OSK też pary z gęby nie puszcza jest to niegodziwe, niemoralne i wymaga szybkich zmian czas z tym skończyć co tym koledzy sądzicie?

Jeżeli zostaną podniesione ceny za egz. to i tak nic się nie zmieni jedynie WORD-owi napęcznieje kasa, jednym z postulatów wysłanych przez WORDY do Ministerstwa jest właśnie to

futerkoA dyskutowali o istotnych problemach? Np.(...) zwiekszeniu konkurencji wsrodWORD? Przepisy dotyczące egzaminowania są w Polsce wszędzie te same. Na czym więc ma polegać ta konkurencyjność? Koszulka pamiątkowa, browar, uścisk ręki dyrektora,..?

Za likwidacją placu głosują tylko niemoty, które nie potrafią przejechać paru metrów do tyłu. Nawet na "małpę" nie dają rady. Pojazdy możesz podstawić. Tylko nie złomy-montaż kamery i jazda.A o jakiej konkurencji mowa ? Mietek z Januszem i Rysiem WORD otworzą ?

Robert ProkopiukZa likwidacją placu głosują tylko niemoty, które nie potrafią przejechać paru metrów do tyłu. Nawet na "małpę" nie dają rady. Pojazdy możesz podstawić. Tylko nie złomy-montaż kamery i jazda.A o jakiej konkurencji mowa ? Mietek z Januszem i Rysiem WORD otworzą ? No i po co Ci ta powodowana kompleksową niewiedzą i umiłowaniem średniowiecza jałowizny żenada? Tłumaczyłem Ci wielokrotnie dlaczego ludzie oblewają na placu, przez nieznajomość nowego auta, Bo umiejętności mają zazwyczaj dobre. Zdający bardzo często mówią, że placu boją się bardziej od miasta. Plac to niepotrzebny archaizm i nabijarka kasy dla WORD. P.S- Nie tylko w Niemczech nie ma placu manewrowego, także w UK i wielu innych. To obala mit, że tam gdzie nie ma placu to ludzie jeżdżą źle.

Przepisy dotyczące egzaminowania są w Polsce wszędzie te same. Na czym więc ma polegać ta konkurencyjność? Koszulka pamiątkowa, browar, uścisk ręki dyrektora,..? Ma polegać na tym aby taki WORD nie był monopolistą. A do czego doprowadza monopol każdy wie i doprowadza to do patologii. Gdyby WORD-om wyrosła konkurencja, a więc co za tym idzie widmo dużo mniejszych wpływów to zaczęliby lepiej traktować klientów (zdających), nie zależałoby im już tak na niezdawalności, itd. Aby naświetlić sytuację... Wyobrażasz sobie, że tylko jedna sieć piekarni dostaje prawo do pieczenia chleba? I oni ustalają sobie cenę chleba powiedzmy na 50 zł, a ekspedientki arogancko traktują klientów. I Ty jeśli chcesz kupić chleb to nie masz wyjścia, musisz zgodzić się na te warunki. To normalność czy patologia?

Balthier, zapominasz, że to jest egzamin państwowy z ceną urzędową zapisana w rozporządzeniu. Rozumiem, że urzędy administracji publicznej też powinny konkurować wysokością opłaty skarbowej, urzędy skarbowe stopą podatkową, a wydanie prawa jazdy w każdym starostwie powinno kosztować inaczej. Daj sobie na wstrzymanie. Jak się nie możesz uporać z poczuciem krzywdy wyniesionym z WORDu, to idź do psychoanalityka, tam nie ma cen urzędowych a zobaczysz ile zapłacisz i czy będzie można negocjować cenę. :) Jak wygląda świat, w którym na wszystko są ceny urzędowe doskonale pamiętam nic sobie nie muszę wyobrażać. Konkurencja ma wiele zalet, ale też wiele wad, jak konkurowanie ceną zamiast konkurowania jakością, zwłaszcza w dziedzinach, w których klientowi trudno samodzielnie ocenić jakość usługi. Pamiętaj jednak, że wysoka jakość egzaminu na prawo jazdy to nie jest wysoka zdawalność, ale przeprowadzenie go zgodnie z obowiązującymi przepisami. Podejrzewam, że gdyby w WORDach zawsze obowiązywała najwyższa jakość egzaminowania, to zdawalność byłaby jeszcze z 10 - 15 procent mniejsza.

WORDów jest w Polsce kilkadziesiąt, więc pomimo, że jest to egzamin państwowy możliwość wyboru istnieje. Są egzaminy państwowe z jedną centralną komisja egzaminacyjną na całą Polskę i też je jakoś ludzie zdają.

Tego się już nie da czytać. "Wordom zależy na niezdawalności" ? A niby czemu? Co Wordy robią z tymi pieniędzmi? Jak jednego dnia nie zda 90% osób to wieczorkiem dzielą kasę między siebie? Komuś pensja wzrasta? Na wakacje wszyscy lecą? Ludzie, zastanówcie się. Takie są zasady egzaminowania. Nie Word je wymyślił, nie egzaminatorzy, ale ktoś wyżej, kto miał lub nie miał o tym pojęcia. Te spiskowe teorie są żałosne i pokazują naszą polską mentalność i oddanie obecnej władzy. Naciski są raczej na wyższą zdawalność, a to co robią osoby egzaminowane podczas egzaminu praktycznego to przechodzi ludzkie pojęcie i w rzeczywistości zdawalność powinna być na poziomie 5-10%. Moim zdaniem szkolenie praktyczne w zakresie kat. B powinno trwać 50-60h i kosztować 5000 zł. Wtedy zmieniłaby się zdawalność i podejście ludzi. Nikt by na Wordy nie narzekał, bo zdawalność byłaby zupełnie inna, bo w tym czasie prawie każdego dałoby się nauczyć. Plac komuś przeszkadza? To śmieszne. Trochę doświadczenia już mam i wydaje mi się, ze jeśli ktoś nie potrafi wykonać zdań na placu manewrowym, to chyba w ogóle nie powinien mieć tego prawa jazdy. Swoboda podstawiania auta na egzamin istnieje, jeśli tylko komuś chce się to robić. Możliwości jest wiele, a zrzucanie winy na egzaminatorów, Word, plac to szukanie winy i problemu we wszystkim tylko nie w sobie. Może po prostu trzeba zacząć szkolić? Proszę się zapoznać z tym, na co wydawane są pieniądze każdego Wordu. Są to jawne informacje. Proszę zapoznać się z wysokością pensji egzaminatorów i ich niezmiennością bez względu na poziom zdawalności, a potem wyciągać jakieś błędne wnioski.

KTOŚ- Mi nie chodzi o cenę a o traktowanie zdającego. O ludzkie podejście. W jednym sklepie w pobliżu ekspedientka była w stosunku do mnie arogancka, to przestałem tam chodzić i chodziłem tam gdzie była sympatyczna obsługa. I tak, też uważam, że przepisy zależą od tych "wyżej" i tam się tym powinni zająć. Ale WORD-y chyba myślą, że mają jakąś formę władzy, choćby przykład skierowania pisma "protestacyjnego" od prezesa stowarzyszenia WORD-ów do posła Jana Mosińskiego i Ministerstwa Infrastruktury.

@mat- W takim razie bardzo proszę o informację (lub gdzie mogę znaleźć) ile wynoszą dokładnie przychody np. WORD Elbląg i na co dokładnie są wydawane pieniądze. P.S- swoboda w podstawianiu auta? Tylko na papierze, w praktyce rzadko która szkoła jazdy to umożliwia. U mnie w mieście na jakieś 25 szkół tylko jedna.

Wystarczy spojrzeć w kierunku zach.granicy. zrobić prawdziwą rewolucje włacznie z likwidacją nieszczesnych WORDow, wprowadzeniem pojazdu OSK na egzamin (teraz to jakas kpina jest), zwiekszenie kontroli nad osobami wypuszczanymi na egz.państwowy. Kazdy wie,ze likwidacja placu manewrowego spowoduje zwiekszenie %zdawalnosci a to jest krzyzyk na WORD.A grabienie kasy za 3 min jazdy i puk w plasikowy slupek i do kasy:140PLN. 😆i miesiac czekaj petencie. Smiech na sali.

Sfrustrowany userze..ogarnij się. Twoja wiedza jest na poziomie rozkapryszonego bachora któremu z jakieś racji należy się więcej. Naucz się jeździć i nie daj zarobić WORD. A jak żeś jałopa...

Będąc przygotowanym - nie można nie zdać. Będąc nieprzygotowanym - można zdać. Ludzie myślą, że jak wyłożą kasę do OSK, to im się należy wtłoczenie wiedzy do ich głów, innym zależy na zdaniu egzaminu, jeszcze innym na zdobyciu legalnego plastiku. Jest to trend niebezpieczny, dobrze znany w szkolnictwie wyższym i nie tylko. Zobaczcie ilu mamy magistrów, doktorów, profesorów - czy od tego poziom wiedzy się zwiększył? Nie sądzę. Czy jeśli kandydat na kierowcę zda egzamin za trzecim razem, to z tego wynika że posiada większą wiedzę od tego co zdał za pierwszym? Nie sądzę. Proponuję rozwiązanie oryginalne i kontrowersyjne. O tym wyżej.

1. Zrezygnować z państwowych egzaminów dla kandydatów na kierowców. Zostają tylko wewnętrzne w ramach szkolenia w osk. 2. Egzamin państwowy zdawany tylko na wniosek uzasadnionego podejrzenia, że kierujący nie zna przepisów lub się do nich nie stosuje. Wniosek składa Policja do starosty. 3. Koszty za egzamin pokrywa zdający tylko wtedy, gdy nie zda. W pozostałych przypadkach płaci Skarb Państwa.